9 sierpnia do polskich kin weszła amerykańska komedyjka o wymownym tytule „Do zaliczenia”. Prymitywizm hollywoodzkiego humoru pewnie pozostałby niezauważony  gdyby nie plakat i hasło reklamujące film, które wywołuje co najmniej niesmaczne skojarzenia. Na ulicach większych miast Polski pojawiły się billboardy z sympatyczną nastolatką, a na nich napis: „Zalicz ją w te wakacje”. Choć oczywiście hasło w zamyśle twórców kampanii miało zachęcać do „zaliczenia” filmu w kinie, to jednak nie trudno uniknąć ordynarnego skojarzenia, jakoby chodziło o „zaliczenie” dziewczyny (tak zresztą w młodzieżowym slangu określa się kolejne podboje seksualne). Jeśli bliżej przyjrzeć się plakatowi, to można tam zobaczyć także inne hasła, bardziej jednoznaczne, które wyraźnie pokazują, o co chodziło specom od reklamy. „Francuz”, „lodzik”, „sex”, a w niektórych wersjach plakatu nawet „Potrzebuję supersamca”, „Dziewice są w cenie” czy „Stracę cnotę, bo mam na to ochotę”.

Na ordynarną kampanię billboardową uwagę zwróciło Stowarzyszenie Twoja Sprawa, które zajmuje się wyłapywaniem obscenicznych reklam i próbą wyeliminowania ich z przestrzeni publicznej. STS nie zajmuje się treścią komedii(?) obfitującej, jak nie trudno się domyślić, w prymitywne żarty (głównym wątkiem jest inicjacja seksualna dziewczyny, która właśnie dostała się na studia), ale szokującymi plakatami, na których widok narażono dzieci i młodzież w całej Polsce. „Akcja Stowarzyszenia Twoja Sprawa dotyczy umieszczenia w przestrzeni publicznej wyżej wspomnianych plakatów, które uderzają w wizerunek młodych kobiet. Kreacja ta jest wręcz modelowym przykładem uprzedmiotowienia i seksizmu – dziewczyna trzyma listę spraw do „zaliczenia”, na której znajdują się sposoby seksualnego zaspokojenia mężczyzn, w tym seks oralny” - zauważa STS.

STS zastanawia się, czy dyrektora Forum Film Poland Sławomira Salomona śmieszy wprowadzanie do języka reklamy ordynarnych słów, nawiązujących do seksu oralnego oraz sugerowanie, że nastolatki mogą być kimś (czymś?), co można „zaliczyć”. „Plakaty stanowią jednak skrajny przykład uprzedmiotowienia wizerunku młodej kobiety, która potraktowana jest jak obiekt seksualny, który można „zaliczyć”, co podkreślają towarzyszące słowa odnoszące się do seksu. Tego typu działania marketingowe sprzyjają budowaniu seksistowskich postaw i seksualizacji dziewcząt, a przez to są niezwykle szkodliwe” - zauważa STS i przypomina, że reklamy zamieszczane w przestrzeni publicznej są odbierane przez wszystkich konsumentów, a więc także przez dzieci i młodzież. „Jest to wysoce szkodliwe, uczy ich bowiem przedmiotowego i wulgarnego traktowania innych osób, w szczególności kobiet” - zauważa STS i proponuje akcję protestacyjną.

MBW

Jeżeli zgadzasz się z taką oceną reklamowania filmu „Do zaliczenia” możesz podjąć następujące kroki:

1. Zgłoś skargę do Rady Reklamy. Tutaj znajdziesz przykładową treść skargi, którą możesz wykorzystać.

2. Wyślij maila do Pana Sławomira Salamona, dyrektora generalnego Forum Film Poland. Tutaj znajdziesz przykładową treść maila, którą możesz wykorzystać. Samodzielnie wybierz tytuł maila. Maila możesz wysłać do wiadomości Biura Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania.