- Środki Fundacji Książąt Czartoryskich wyczerpały się. W momencie składania wniosku mieliśmy na koncie ok. 25 tys. zł. - mówi Onetowi Maciej Radziwiłł reprezentujący Fundację Książąt Czartoryskich.

 

Fundacja sprzedała Skarbowi Państwa swoją kolekcję za 100 milionów złotych. Mimo tego, informuje, że nie ma środków na funkcjonowanie. Jak informuje portal Onet, na likwidację instytucji nie zgadza się sąd w Krakowie, oceniając, że posiadane przez nią środki pozwalają na dalsze prowadzenie działalności.

 

"29 grudnia 2016 r. zapisze się na kartach historii jako bardzo ważny dzień dla polskiego dziedzictwa kulturowego" - czytamy na stronie internetowej Fundacji

- "Wypełniona została wola księżnej Izabeli Czartoryskiej, aby bezcenne, składające się z tysięcy dzieł sztuki zbiory książąt Czartoryskich były własnością narodu polskiego. Jako zarząd jesteśmy zaszczyceni, iż mogliśmy brać czynny udział w przekazaniu i sprzedaży tej wspaniałej kolekcji obywatelom. Mamy również nadzieję, że dzięki temu darowi zbiory będą dostępne dla jeszcze większej liczby obywateli oraz, że będą chlubą wszystkich Polaków". - czytamy

W kwietniu 2018 roku minister kultury Piotr Gliński tłumaczył, że dzieła nie były właściwie zabezpieczone.

"Statuty były zmieniane, fundator w każdej chwili mógł zmienić statut i zmieniał ten statut. Nie było żadnej gwarancji - statut prywatnej fundacji nie jest gwarancją dla narodu polskiego, że tej kolekcji nie stanie się coś niewłaściwego, tym bardziej, że ta kolekcja (...) to według szacunków historyków sztuki, grubo ponad 10 mld zł. Myśmy zapłacili mniej niż pół miliarda złotych" - wyjaśniał

 

W styczniu 2018 r. Fundacja złożyła wniosek o likwidację, jako powód wskazując brak środków na prowadzenie działalności. Majątek przekazała nowopowstałej Fundacji Le Jour Viendra z siedzibą w Liechtensteinie

 

- Środki Fundacji XX Czartoryskich wyczerpały się. W momencie składania wniosku mieliśmy na koncie około 25 tys. zł. Rada fundacji uznała, że środki wyczerpią się zaraz, bo sam proces likwidacji może potrwać. Fundacja musi ponosić przez ten czas koszty obsługi księgowej, pensję jednej pracownicy itd. Sąd odmówił otwarcia likwidacji nie podając uzasadnienie takiego postanowienia - tłumaczy Onetowi Maciej Radziwiłł, członek Zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich.

- Pismo takie jeszcze do mnie dotarło, ale niektóre media już znają jego treść. Z tekstu opublikowanego w "Gazecie Wyborczej" wynika, że sąd odmawia nam otwarcia likwidacji, bo uznaje, że kwota 25 tys. zł. jest wystarczająca, by dalej wspierać kulturę itd. Ten sam sąd kiedyś zarejestrował statut, w którym znajduje się zapis, który określa, że pozostałymi po likwidacji środkami dysponuje likwidator zgodnie z celami statutowymi. Poczekamy na treść uzasadnienia - dodał.

 

Zdaniem sądu,  "wskazane w bilansie kwoty nie wskazują na wyczerpanie funduszy i majątku. Są to na tyle wysokie kwoty, by móc nadal realizować obrane cele" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

 

 

 

tg/onet.pl