"To TVN towarzysza Waltera, stworzony za reżimowe pieniądze PRL-owskie, to nie są reżimowe media, a media publiczne – to reżimowe media?"-zastanawiał się dziennikarz śledczy, Witold Gadowski w najnowszym "Komentarzu Tygodnia". Publicysta odniósł się w ten sposób do wypowiedzi żony śp. Pawła Adamowicza dla TVN24. 

"Ledwie kilka dni wytrzymała wdowa po panu Adamowiczu i natychmiast wystąpiła w TVN-ie. Stwierdziła, że winę za śmierć jej męża właściwie ponosi obóz rządowy i – jak się wyraziła – „reżimowe media”. To TVN towarzysza Waltera, stworzony za reżimowe pieniądze PRL-owskie, to nie są reżimowe media, a media publiczne – to reżimowe media?"- pytał autor "Komentarza Tygodnia". 

Publicysta zastanawiał się, czy to oznacza, że w kręgu pani Magdaleny Adamowicz polskie państwo i Polacy to reżim. 

"Oczywiście pani Adamowicz tym samym rozwiewa resztki sympatii wobec siebie i wreszcie nadszedł moment, kiedy można i o Adamowiczu mówić w sposób normalny, bez ubierania tego w jakąś specjalną symbolikę. Nie był to ciekawy człowiek i nie ma co się nim podniecać"- ocenił. 

Dziennikarz odniósł się również do licznych apeli, aby zacząć walczyć z "mową nienawiści", które pojawiły się po śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. 

"Któż najbardziej optuje za tym, żeby tę mowę nienawiści karać? Ano ci, co na co dzień znani są z mowy miłości. Taki Andrzej Celiński, który już – jak pamiętam zjazd założycielski Porozumienia Centrum – natychmiast wypowiedział się o nas, którzy wówczas zakładali PC: „brudni, spoceni, rwący się do władzy”.- przypomniał Witold Gadowski, dodając, że już wtedy obóz Tadeusza Mazowieckiego, również uważanego dziś za "wielki autorytet moralny", nazywał przeciwników politycznych "ciemnogrodem". 

"Potem doszedł do tego jeszcze termin „mohery”, „katole”. I tak toczy się ta mowa miłości. Tylko naprawdę jest to sytuacja, w której złodziej krzyczy „łapać złodzieja”- podsumował publicysta. 

Gadowski odniósł się też do tegorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się już pod koniec maja. 

"Zatem głosujmy na ludzi, którzy mogą tam namieszać, którzy mogą wywrócić to neomarksistowskie oblicze dzisiejszych władz UE. Nie głosujmy na partie i na rentierów partyjnych, których partie wysyłają tam w nagrodę za zasługi, żeby sobie coś zarobili"- apelował dziennikarz. 

yenn/Youtube, Fronda.pl