W piątek w Londynie doszło do zamachu. Sprawcą był islamski terrorysta 28-letni Usman Khan, zatrzymany już wcześniej jako jeden z podejrzanych o przygotowywanie ataku na londyńską giełdę.Jak się okazuje, gdyby nie Polak ofiar byłoby więcej.

W mediach pojawiło się sprostowanie - to nie 38-letni Łukasz posłużył się kłem narwala, jednak był pierwszym, który podjął walkę z terrorystą. Mimo ciężkich ran, dalej próbował powstrzymać zamachowca... używając dekoracyjnej piki. 

Polak ruszył na terrorystę, wcześniej zdejmując ze ścian  Fishmongers Hall ozdobną pikę. Kła użył inny mężczyzna.

– Łukasz zdjął ze ściany długą pikę i wymierzył ją w kierunku tego człowieka, zadając mu ciosy. Jednak zamachowiec musiał mieć na sobie coś ochronnego, bo ciosy nie dawały rezultatu. Łukasz grał na czas. Pozwolił innym uciec z miejsca i przeniósł się do sąsiedniego pomieszczenia. Miał tam około minuty na walkę wręcz, jeden na jeden z zamachowcem – mówi Toby Williamson, dyrektor Fishmongers’ Hall

Dzięki interwencji Polaka, nie dosżło do dalszego rozlewu krwi. Islamskiemu terroryście udało się kilkakrotnie dźgnąć nożem Łukasza, ale dzielny Polak się nie poddał, tylko dalej walczył. Dopiero wtedy do walki wkroczyli m.in. mężczyźni z gaśnicą i kłem narwala.

bz/tvp.info