„Najpierw ludzie miejscowi!” – krzyczeli podczas protestu mieszkańcy położonej w środkowej Holandii wioski Harskamp, na terenie której zaplanowano rozlokowanie blisko 800 nowo przybyłych uchodźców z Afganistanu. W pewnym momencie protest wymknął się spod kontroli. Spalono samochód, interweniować musiała policja.

Protest odbył się we wtorkowy wieczór i początkowo przebiegał w dość łagodny sposób. Mieszkańcy wioski przyszli wyrazić swą niezgodę na zakwaterowanie na terenie miejscowego obozu wojskowego kilkuset afgańskich uchodźców. Zaczęli wznosić okrzyki: „Harskamp jest nasz!” oraz „Wynosić się stąd!”.

Jak relacjonuje holenderski dziennik „De Telegraaf” w okolicach godziny 22 sytuacja wymknęła się spod kontroli. Protestujący podpalili opony, spłonął samochód. Na miejscu interwencję podjęła policja z psami oraz wojsko. Póki co nie ma informacji o ewentualnych rannych.

 

ren/PAP, interia