Trzeba przyznać, że to bardzo oryginalny pomysł. Pan Marek uprawia lilie wodne od trzech lat. Wyhodowanie dwóch nowych szczepów jest ogromnym sukcesem. Swoje osiągnięcie Pan Marek zdecydował dedykować Żołnierzom Wyklętym: "To siostra namawiała mnie abym nazwał te kwiaty: Inka i Lalek. A że nie miałempomysłu na nazwę, ale szanuje naszą historię, szanuję rodzinę i siostrę to zgodziłem się na imiona Żołnierzy Wyklętych" — opowiada Marek Miązek.

mm/Facebook