Chorwacka policja zamknęła przejścia graniczne z Serbią. Również wstrzymała do odwołania wszelki ruch pojazdów na drogach prowadzących do nich . POWÓD? Imigranci, którzy chcą dostać się do Niemiec. 

Przed granicą z Chorwacją czeka około 6 tys imigrantów. W Beli Manastir,wywołali burdę z policją. Do starć doszło m.in. po tym jak okazało się, że podstawione przez chorwackie władze autobusy nie zawiozą ich do Niemiec, tylko ośrodków dla uchodźców w Zagrzebiu. Gromadzący się na chorwackich granicach migranci zaczęli się niecierpliwić, gdy okazało się, że nie zostaną podstawione specjalne autobusy, które przewiozą ich dalej w kierunku Niemiec. Dokładnie nie wiadomo, kto z kim zaczął się bić, ale po przepychankach imigranci zaczęli się na ulicach obrzucać kamieniami. Chorwacka policja próbowała ich rozdzielić. (http://www.tvn24.pl)

Prezydent Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović nakazała wczoraj wojsku, by było gotowe, jeśli zajdzie taka konieczność, do ochrony granic państwowych przed nielegalnymi imigrantami.

Większość imigrantów wciąż ma nadzieję, że dotrze do Niemiec czy Austrii przez Węgry. Alternatywna droga przez Chorwację i Słowenię jest o wiele dłuższa, a większość z nich oddała całe swoje pieniądze przemytnikom. W Beli Manastir panuje chaos. Imigranci śpią na torach kolejowych, na ulicach oraz na jednej ze stacji benzynowych. Kłębi się tam ponad 500 osób. Atmosfera jest napięta.

mm/tvn24.pl