Film "Inwazja" wyemitowany w TVP1 obnaża całe zakłamanie i brud ideologów LGBT. Głosiciele tolerancji wyśmiewają się religii katolickiej i - uwaga!!! - mówią o podstępnym pokazywaniu dzieciom pornografii. Przyznają też, że ich wyjazdy na homomarsze są opłacane. A wszystko to wiemy dzięki ukrytej kamerze i pracy reporterów.

 

W lipcu reporterka TVP zgłosiła do pracy w czołowej homoorganizacji w Polsce, Kampanii Przeciw Homofobii. Spędziła z homoaktywistami masę czasu, nagrywała ich i rozmawiała z nimi.

Okazało się, że organizowane po całym kraju homomarsze nie są w ogóle spontaniczne: to z góry zaplanowana akcja, organizowana przez konkretne grupy aktywistów.

"Na przykład jak są te wyjazdy na marsze, to my wam opłacamy wtedy pociąg, druga klasa oczywiście, i jeszcze się dostaje dietę. To jest 30 zł na dzień. No, jeżeli to jest np. na dwa dni wyjazd, to też jest opłacany" - mówi jeden z nagranych na ukrytej kamerze organizatorów dewiacyjnych parad.

Podczas jazdy autokarem na jeden z takich marszów podróżujący homoaktywiści wyśmiewająsię z religii.

"To jest nasza ulubiona rozrywka, sprawdzać, co jest na wyprzedaży na liturgiczny.pl. (…) Krzyż, Jezus, grom… 8 zł" - mówi aktywistka. "Gdybyś chciała dołączyć do naszego związku wyznaniowego, to zapraszamy. Na razie jest nas cztery plus siedem kotów" - zaprasza reporterkę TVP inna homofilka.

"Trzeba zdobyć Jasną Górę. Potop Szwedzki 3.0. Ale tym razem nam się uda" - zapowiada jakaś przyjaciółka LGBT na marszu w Częstochowie.

Reporterka TVP nagrała też horrendalne wypowiedzi seksedukatorów. Jedna z kobiet zajmujących się "oświecaniem" dzieci mówi, że... trzeba im pokazywać pokryjomu pornografię.

"Może powiem brzydko, ale trzeba trochę podstępem" - tłumaczy seksedukatorka.

Jak komentuje znany seksuolog prof. Lew Starowicz, to jest po prostu kryminał.

bsw/tvp info