Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Prawie połowa Polaków - 47 % jak wskazały ostatnie sondaże - wyraża poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości. To pewnie powód do dumy ale i obawa, czy po tak optymistycznych wynikach nie nastąpi rozprzężenie w szeregach władzy?

Poseł Janusz Szewczak (PiS), wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych: Myślę, że znacznie ważniejsze niż te prawie 50 procent poparcia dla PiS-u jest ledwie 16 proc. poparcia dla PO i 6 proc. dla Nowoczesnej. Wydaje mi się, że są to wyniki doskonale oddające nastroje i oceny społeczne tego, co wyczynia ta totalna opozycja , czy też równie trafne określenie - 'nowoczesna targowica'. Warto przypomnieć, że to się zbiegło z wydarzeniami, kiedy  przedstawiciele Nowoczesnej i Platformy w Brukseli  głosowali za wnioskiem przeciwko Polsce na Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy na wniosek niemieckiego eurodeputowanego, który wywodzi się ze Związku Wypędzonych.  Wydaje się więc, że gorszej kompromitacji i upadku być nie może, i jest to dowód, że PO i .N nie mają zupełnie nic do zaproponowania, podobnie jak PSL, który ma 3 proc. i ma wielkie szanse, że po raz pierwszy do Sejmu nie wejdzie, i to zupełnie zasłużenie. Gdyby zajmowali się tylko zmianą czasu  z letniego na zimowy, to wydaje mi się, że wynik byłby znacznie lepszy.

Jednak oni wspierali i pucz i totalną opozycję, natomiast wydaje mi się, że Platforma i Nowoczesna nie mają nic do zaproponowania polskiemu społeczeństwu, poza obietnicą związków partnerskich i przywrócenia podwyższonego wieku emerytalnego do 67 lat.

Jak na polskie realia ich postulaty chyba się zdewaluowały?

Te postulaty są chore i powiedziałbym, że nawet dla nich samobójcze. Proszę zauważyć, że przestali w końcu się wydurniać i kompromitować z atakowaniem 500 Plus.

Ośmieszanie tego projektu nikomu nie przysporzyło zwolenników...

Tak, ale jeszcze parę miesięcy temu toczyli wojnę o to, że kobiety nie będę pracować, że Polacy przepiją te pieniądze, przepalą… Dziś widzą, że ta płyta nie zagrała i następuje proces degradacji i wewnętrznej demolki tych ugrupowań, bo walka wewnętrzna trwa u nich w najlepsze. Myślę, że w perspektywie  najbliższego roku PO będzie pomału schodzić całkowicie ze sceny politycznej, nie mówiąc już o kabaretowym ugrupowaniu Ryszarda Petru, tym bardziej, że widać już skalę tej zupełnie mafijnej patologii w systemie gospodarczym i finansowym jaką pozostawiono.  To jest kwestia reprywatyzacji, wielomiliardowych wyłudzeń kamienic, to także kwestia wyłudzeń z podatku VAT na kwoty sięgające nawet 250 mld zł.

Polacy niejedno już widzieli, ale skala afer i wykrytych malwersacji w Polsce nigdy nie osiągnęła chyba takich rozmiarów?

Tak,  ale do niedawna nie było mediów, które by o tym uczciwie informowały. Były marginalne, jakieś zupełnie niszowe media, natomiast telewizja publiczna i te główne media komercyjne nie informowały Polaków o skali tej patologii, wręcz je ukrywały. To dopiero dzisiaj zaczyna docierać do ludzi i otwierają im się szeroko oczy, dociera do nich świadomość, kto nimi rządził przez te osiem lat i prezydent Warszawa HGW i były premier D. Tusk to nie jedyne przykłady.

Zdaje się, że dotychczasowi zwolennicy PO mają coraz mniej argumentów.

Argumentów nie mają żadnych - pokrywali to do tej pory chamstwem, agresją, próbą jakichś zamieszek, puczów w Sejmie, ale to nie działa i jest kompletnie nieskuteczne, to jest źle przyjmowane przez Polaków, zwłaszcza donoszenie na własny kraj zagranicą i wizyty w niemieckiej ambasadzie.

Jak ytak deldjj pójdzie, to notowania PO spadną pewnie gdzieś do 10-12 proc. w niedługiej perspektywie, a Nowoczesna pewnie będzie zaraz poniżej progu 5 proc.  To jest dowód na to, że Polacy poczuli się dowartościowani, poczuli dumę, i mają siwadomość, ze nowy poslki rząd    przywraca im poczucie godności, zwłaszcza tym mniej zamożnym i wykluczonym.

Stało się to przede wszystkim dzięki temu, co robi nowa władza, Polacy poczuli po prostu swoją wartość. To, co mówił śp. prez. Lech Kaczyński - że ''warto być Polakiem'',  co tak wtedy wyśmiewano i pogardzano, dzisiaj  zaczynamy to zupełnie inaczej się postrzegać. Widzimy, jaki był odwrót od wartości chrześcijańskich w Europie,  jaki był upadek tzw. elit europejskich i jak wzrosło zagrożenie dla bezpieczeństwa zwykłych obywateli w Europie - choćby we Francji, w Belgii czy w Niemczech w związku z atakami terrorystycznymi.  

Obywatele innych krajów także widzą, że w Polsce można żyć bezpiecznie i w miarę normalnie?

Myślę, że my dzięki zachowaniu pewnych pryncypiów i wartości, które ta władza reprezentuje, mamy ogromną historyczną szansę wybicia się na niezwykle ważne, liczące się w państwo w Europie. Te brednie , które opowiadano za PO - o zielonej wyspie, o naszych najlepszych dziejach od czasów jagiellońskich - to właśnie dzisiaj, pomału zaczyna się dopiero teraz realizować. Jeśli uda się tę drogę kontynuować to są realne szanse, że Polska może być jednym z najważniejszych krajów europejskich, również w sferze gospodarczej, politycznej również w sferze znaczącej poprawy warunków zamożności Polaków, bo tu mamy do nadrobienia jeszcze sporo.

Minęły dopiero dwa lata, więc chyba są na to szanse?

Ależ  oczywiście, natomiast jak na dwa lata działań rządu wyniki są spektakularne. Kiedy za Platformy potrafili osiągać VAT na poziomie 98 mld zł, a tu po dwóch latach jest szansa na 150 mld zł dochodów z samego VAT w tym roku.

To wszystko dzieje się, mimo że media w większości nie są polskie, to chyba jednak komunikaty docierają do Polaków dzięki telewizji publicznej i radiu publicznemu?

Wydaje się, że media niemieckie w Polsce i media niemieckie w Niemczech - one zaczynają 'gonić w piętkę', ośmieszają wszystko, agrsywnie atakują, manipulują, szczując na polski rząd  próbując np. robić wielki dramat np.  agresywnie  nagłaśniając, że mamy w Polsce dramatyczny wzrost cen masła…

Tonący... masła się chwyta?

Oczywiście, ale pomijając kwestię spekulowania takim produktem, może niektórzy z poprzedniej ekipy rządowej PO-PSL z przywyczajnie za dużo masła dodają do ośmiorniczek i stąd jest problem? Obyśmy mieli tylko takie problemy społeczne, czy gospodarcze. Zobaczymy, jaka będzie skala urodzeń młodych Polaków, obstawiam nawet do 430 tysięcy nowych urodzeń. To byłyby sygnały niesłychanie pozytywne, i to jest coś, o czym mówił przedstawiciel agencji Stratford, pan G. Friedmann, że Polska za kilkadziesiąt lat może być  jedną z autentycznych potęg polityczno-gospodarczych, bo u nas dopiero zaczyna być realizowany ten powrót do prawdziwych korzeni i do wartości, czy też chęć kształtowania wreszcie autentycznych, prawdziwych polskich elit.

Elity europejskie, można powiedzieć - kompletnie uległy licznym patologiom i tzw. poprawności politycznej, degrengoladzie i odkleiły się od rzeczywistości i swoich społeczeństw. U nas, pomału, wracamy do korzeni, do prawdy, do postawienia na człowieka i rodzinę, bo powtarzam - budżet tegoroczny i budżet na rok 2018 to jest odpowiedź zasadniczo inna, niż była za Platformy i PSL-u.

Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czyja będzie Polska i my wychodzimy z założenia, że ta Polska ma być Polską Kowalskiego, Polską zwykłych Polaków a nie  Polską handlarzy roszczeń czy Polską nadzwyczajnej kasty sędziowskiej,cz [Polską mafii Vat-owskich czy może Polską bezkarnych celebrytów, opowiadających coraz większe głupstwa?

To jest fundamentalna zamiana, która ma stworzyć społeczeństwo znacznie bardziej sprawiedliwe, uczciwe, a podział dochodu narodowego ma być inny niż dotychczas i trafiać do kieszeni przeciętnego Kowalskiego. Ten wypracowany przyrost, przychód ma iść do polskich emerytów, do polskich rodzin i do polskich przedsiębiorców a nie głownie za granicę. Oczywiście - mamy świadomość, że nie wszystko jest jeszcze tak, jak byśmy chcieli, ale idąc za znanym kabareciarzem, Ryszardem Makowskim - można powiedzieć, że mamy słowa pocieszenia dla totalnej opozycji, że te najbliższe co najmniej 12 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości przeleci jak z bicza strzelił.

Dziękuję za rozmowę.