- Kto z kim przestaje, takim się staje. Jeżeli Donald Tusk za sojuszników dobiera sobie ludzi, którzy sami się określają jako nieprzyjaciele Pana Boga, świadczy to tylko o nim. A samym wystąpieniem Tusk osobiście przekuł balon oczekiwań – mówi w wywiadzie dla portalu DoRzeczy.pl Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS, były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Donald Tusk wygłosił na Uniwersytecie Warszawskim wykład pt: "O Konstytucji, Europie i wolnych wyborach".  Spotkanie z Donaldem Tuskiem otworzył rektor Uniwersytetu Warszawskiego, prof. UW, dr hab. Marcin Pałys. Później słuchaczy powitał Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny czasopisma "Liberté!". Jego wystąpienie okazało się być antyklerykalną propagandą. Wystąpieniu przysłuchiwał się m.in. ks. Kazimierz Sowa.

 - Kto w Kościele szuka strawy duchowej, wyjdzie z niego głodny – mówił dziennikarz. I dodał: – Kościół opętany walką o władzę stracił moralny mandat - mówił Jażdżewski

Wystąpienie redaktora naczelnego czasopisma "Liberte!" i brak reakcji ze strony choćby księdza Sowy wywowało falę oburzenia.

"Gdybym jako chrześcijanin przypadkowo brał udział w takim spotkaniu, wyszedłbym z niego a jeśli byłoby to możliwe, zareagowałbym na rzucane kalumnie. Czy obecny na poniższym spotkaniu ks. Sowa w jakikolwiek sposób obronił Kościół?" – pisze ks. Daniel Wachowiak, proboszcz parafii w Piłce.

Z kolei ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski pisze: "A czego można się spodziewać po duchownym, który porzucił posługę kapłańską w parafii w. Floriana w @ArchKrakowska i non-stop bryluje na terenie @archwwa, korzystając od lat z "parasola ochronnego" ks. kard. Kazimierza Nycza?".

Przemówienie Donalda Tuska także zostało mocno skrytykowane:

- Z dużej chmury mały już nawet nie deszcz, nie deszczyk, ale mżaweczka. Napompowany balon oczekiwań pękł. Przekuł go osobiście Donald Tusk. Były premier zamiast przedstawić przyszłość Europy, przyszłość Polski, ograniczył się do paru żarcików, szpilek wbitych rządzącym. Było to żenujące. - ocenił Ryszard Czarnecki

-Głos radykalnych przeciwników Kościoła w kraju takim jak Polska jest owszem zauważalny i bardzo głośny. Ale tyle co głośny, to marginalny. A więc Tusk, dobierając sobie niczym gwiazda przed koncertem takiego supportera, marginalizuje sam siebie. - dodał europoseł

tag/dorzeczy.pl/fronda.pl