Niepoważna opozycja

Z ogromnym rozbawieniem wysłuchuję kolejnych wypowiedzi kandydatów na Prezydenta RP. Od chwili ogłoszenia, że glosowanie odbędzie się metodą korespondencyjną wykonują oni manewr, który jeden z moich przyjaciół zwykł nazywać „stójką na dwunastnicy”.

Gromko nawołują do bojkotu wyborów, ale nikt z nich nie wycofał się z wyścigu o najwyższy urząd, co byłoby przecież naturalną konsekwencją takiego apelu. Krytykując nietypową metodę głosowania zastanawiają się, czy nie mieliby jednak szansy na przejście do drugiej tury. Pryncypialnie potępiając obóz rządzący kombinują na boku, jak zdystansować rywali i w dodatku obciążyć ich winą za to, że nie doszło do powszechnego bojkotu.

Nawet w tak ważnej i wydawałoby się w naturalny sposób jednoczącej opozycję sprawie nie jest ona w stanie wypracować jednolitego stanowiska. Czy można ją więc traktować poważnie?

Jerzy Bukowski