Kardynał Walter Brandmüller, jeden z sygnatariuszy słynnych dubiów do papieża Franciszka, ostrzega Konferencję Episkopatu Niemiec. W ocenie hierarchy Niemcy krocząc Drogą Synodalną mogą doprowadzić do utworzenia "narodowego kościoła" pozbawionego niemal wszystkich więzi z Rzymem. To byłaby "z pewnością najpewniejsza droga do ostatecznego upadku", wskazuje.

Purpurat swój komentarz do Drogi Synodalnej opublikował na łamach austriackiego portalu Kath.net. Rzecz została przetłumaczona na angielski przez LifeSiteNews i tam również opublikowana.

Według kardynała Niemcy żywią bardzo silne antyrzymskie resentymenty, a istotną częścią ich "kultury pamięci" jest wspominanie bitwy w Lesie Teutoburskim z 9. roku po Chrystusie, gdzie germańskie wojska pod wodzą Arminiusza (Hermanna) pokonały spektakularnie Rzymian.

To daje się odczuć także ws. Drogi Synodalnej, na którą w tym roku zdecydowali się wejść niemieccy biskupi i świeccy katolicy. Chcą zreformować celibat, moralność seksualną, podział władzy w Kościele oraz rolę kobiet.

Brandmüller ocenia, że dzisiejszy katolicyzm w Niemczech to już tylko "resztki", a i te są zagrożone przez "widmo utworzenia narodowego kościoła Niemców". Według hierarchy byłoby czystym absurdem, gdyby jego rodacy uprawiali "samodestrukcyjny narodowy partykularyzm".

Kardynał sądzi, że niemieccy biskupi chcą stać się "nauczycielami" całego Kościoła powszechnego i eksportować własne idee. Zdaniem Brandmüllera wpływowym narzędziem biskupów są pieniądze, które płyną z ich kraju szerokim strumieniem do państw biedniejszych, umacniając ich wpływy.

bsw/LifeSiteNews