"Dziś rozpoczyna się nowa era pokoju i dobrobytu w relacjach między Koreami"-stwierdził północnokoreański dyktator, Kim Dzong Un, który przekroczył dziś granicę z Koreą Południową i po raz pierwszy spotkał się z Mun Dze Inem- przywódcą tego kraju. 

Uścisk dłoni obu przywódców trwał ok. 20 sekund. 

"To tak blisko, a zajęło nam tak długo, by wykonać ten krok"-podkreślał Kim Dzong Un, który po raz pierwszy przekroczył granicę z Koreą Południową. 

Rozmowy przywódców mają trwać do wieczora. Na koniec obie strony opublikują wspólne oświadczenie. Przywódcy zasiądą wspólnie do kolacji, w międzyczasie natomiast zasadzą sosnę, która ma być symbolem pojednania pomiędzy zwaśnionymi państwami. 

Jest to trzecie w historii i zarazem pierwsze od jedenastu lat spotkanie przywódców obu Korei, podzielonych w wyniku wojny z początku lat 50. XX wieku.

 

 

Wytłumaczenia są dwa: albo na naszych oczach dzieje się historia, albo to niezła zagrywka ze strony Korei Północnej...

yenn/CNN, Fronda.pl