W Niemczech trwa już dyskusja na temat możliwości integracji uchodźców na rynku pracy. Czy są oni szansą na obsadzenie wakujących miejsc nauki zawodu? Praktyczne pomysły ma ministerstwo oświaty.

Tylko tej jesieni na uczniów czeka w Niemczech 38 tys. miejsc nauki zawodu. Firmy pilnie szukają młodych ludzi, którzy chcieliby zostać na przykład elektronikami, mechanikami przemysłowymi albo też kucharzami lub piekarzami. Istnieje jednak konflikt interesów – oferta miejsc nauki zawodu nie odpowiada życzeniom młodzieży.

Federalne ministerstwo oświaty i badań naukowych chce pomóc obsadzając wolne miejsca nauki zawodu uchodźcami – tak przynajmniej zapowiedziała w środę (30.09.2015) w Berlinie szefowa resortu Johanna Wanka. Młodzi poniżej 25 roku życia stanowią prawie połowę napływających do Niemiec uchodźców. Około 290 tys. uchodźców przebywających już w Niemczech nie jest jeszcze zarejestrowanych i w sumie nie ma „dobrej orientacji”, gdzie przebywają, dokąd zostaną wysłani i jak przebiega opracowywanie ich wniosków o azyl.

Johanna Wanka nie przedstawiła wprawdzie gotowego planu, jak miałaby przebiegać integracja zawodowa uchodźców. Wskazała jednak, że do 2017 roku jej ministerstwo przeznaczy na ten cel 130 mln euro. Oszczędzać jej resort tutaj nie będzie, tym bardziej, że na przyszły rok otrzymał od ministerstwa finansów dodatkowe fundusze.

Uchodźcy mają w Niemczech prawo do oficjalnej oceny ich kwalifikacji zawodowych. W ubiegłym roku przeprowadzono 20 tys. takich procedur. Trzy z czterech przypadków zakończyły się uznaniem kwalifikacji. Wielu uchodźców, którzy teraz przyjeżdżają do Niemiec, nie ma przy sobie żadnych świadectw. Zgodnie z zapowiedzią minister Wanki, w ocenie ich kwalifikacji zawodowych mają pomóc fachowe rozmowy, prezentacje umiejętności, praca na okres próbny, czyli konkretne działania prowadzone we współpracy z gospodarką. Jeżeli więc ktoś powie, że jest murarzem, może to udowodnić budując na przykład ścianę.

Najważniejsze jest oczywiście najpierw zapewnienie uchodźcom dachu nad głową, przyznała minister Wanka. Ale już teraz trzeba też myśleć o przyszłych wyzwaniach.

Zdaniem opozycji politycznej potrzeba do tego znacznie więcej pieniędzy niż wyasygnowano na ten cel. „Dziesięć miliardów euro na dziesięć lat”, zaproponowała szefowa klubu parlamentarnego Zielonych Katrin Göring-Eckhardt. Zieloni chcą „szkolnej i uczelnianej ofensywy oświatowej, dzięki której integracja może się powieść”.

Kay-Alexander Scholz / Elżbieta Stasik

Źródło: http://www.dw.com/