Wtorkowe prawybory prezydenckie w USA znacznie wzmocniły pozycję dwóch najsilniejszych kandydatów Partii Republikańskiej. U Demokratów zadziwia porażka Hilary Clinton w stanie Michigan. Pokonał ją Bernie Sanders. Clinton osiągnęła miażdżącą przewagę w Missisipi, w Michigan Sanders wyprzedził ją kilkoma punktami procentowymi.

Prawybory po stronie Republikanów odbyły się we wtorek w czterech stanach: Michigan, Missisipi, Idaho i na Hawajach. Trump umocnił swoją pozycję zdecydowaną przewagą w Michigan i Missisipi. Na Hawajach nie policzono jeszcze głosów.

Na drugim miejscu uplasował się teksański senator Ted Cruz. Do niego z kolei należał stan Idaho, co daje mu już siódme zwycięstwo. Podobnie jak Trump, Cruz powoli umacnia swoją pozycję. Warto zauważyć, że pod względem doświadczenia w polityce znacznie przewyższa miliardera. Jest również kandydatem sprzyjającym Polsce, opowiada się za zniesieniem wiz dla Polaków, a także zdecydowanie sprzeciwia się aborcji. Z kolei Donald Trump mówi otwarcie o planach współpracy z Władimirem Putinem.

Po raz kolejny bardzo słaby wynik uzyskał zaś senator Marco Rubio.

Trump, wg dotychczasowych wyliczeń CNN, ma zapewnione poparcie co najmniej 447 delegatów, Cruz jak na razie 346. Zostawiają daleko w tyle Rubio i Kasicha. By stanąć do ostatecznego wyścigu, kandydat potrzebuje poparcia 1237 delegatów na lipcową konwencję GOP. Jeśli żadnemu z kandydatów nie uda się osiągnąć tej liczby, przewidywana jest contested convention (częściej: brokered: sporna lub ustawiana konwencja), która daje delegatom możliwość wyboru zupełnie nowego kandydata.