Szef FBI James Comey oskarżył o współudział w Holokauście „morderców z Niemiec, Polski i Węgier”. Zapytany o słowa Comeya w wywiadzie prowadzonym przez Piotra Kraśkę Bronisław Komorowski dał do zrozumienia, że nie będzie podejmował głośnej interwencji w tej sprawie.

- Dajmy szansę Stanom Zjednoczonym, żeby wytłumaczyły się z tej sytuacji. Liczymy na autorefleksję szefa FBI albo innych czynników państwowych – powiedział prezydent Rzeczpospolitej. Dodał, że w przeszłości podjął interwencję, kiedy źle wyraził się o Polakach Barack Obama.

- To była szczególna sytuacja, że prezydent USA chcąc uhonorować Polaka [Jana Karskiego- red.] jednocześnie użył sformułowania, które ni było dla nas do zaakceptowania. Napisałem list Baracka Obamy, bardzo grzecznie odpowiedział (..) Trzeba dać szansę Stanom Zjednoczonym, aby znalazły odpowiednie wyjście. Można liczyć na autorefleksje tego dyrektora albo jakieś zachowanie innych czynników państwowych. W USA istnieje silne przeświadczenie , że Polakom należy się dobra pamięć i należy o tę pamięć zabiegać. W Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie jest bardzo wiele elementów dla nas korzystnych, są oczywiście i bardzo smutne dla nas fragmenty, jak pogrom kielecki czy inne – stwierdził Komorowski.

W dalszej części wywiadu Komorowski skrytykował Jarosława Kaczyńskiego za to, że śpiewa „Ojczyznę wolą racz nam wrócić, Panie”. Dodał, że postępuje „brutalizacja kampanii wyborczej”.

- Kampania ma to do siebie, że może czynić Polskę trochę lepszą, albo trochę gorszą – zauważył Komorowski.

KJ/vod.tvp.pl