Warto w dobie postępującej laicyzacji przypomnieć tekst Pani Iwony Stolarskiej pt. Desakralizacja kościołów.

Desakralizacja to pojęcie enigmatyczne i niezrozumiałe. Wracając do jego źródeł i definicji należy pamiętać, że desakralizacja wiąże się z postępującą sekularyzacją, czyli stopniowym przechodzeniem majątków kościelnych pod władzę świecką. Oznacza to, że dzisiejsze społeczeństwo coraz częściej mierzy się z brakiem zapotrzebowania na nadmierną liczbę świątyń, które – najczęściej z braku funduszy – niszczeją, stojąc opustoszałe.

Adaptacja kościołów w Europie

Laicyzująca się Europa ma coraz więcej przykładów zmiany funkcji w połączeniu z rewitalizacją zabytkowych obiektów kultu. Warto się przyjrzeć, w jaki ciekawy i pełen szacunku sposób dla dawnej funkcji, robią to nasi zachodni sąsiedzi. W Niemczech, Włoszech czy Wielkiej Brytanii tego typu inicjatywy spotykają się z powszechnym uznaniem, a przykłady na aranżację świątyń na biblioteki, domy prywatne czy galerie sztuki mnożą się z roku na rok.

W Holandii, z 19 tysięcy kościołów, tylko 7 tysięcy pełni swoją pierwotną funkcję. Pozostałe zostały przerobione na luksusowe prywatne posiadłości, oryginalne hotele czy centra sztuki współczesnej.

Laicyzacja kościołów w Polsce

W kraju nad Wisłą adaptacja pokościelnych nieruchomości to wciąż zjawisko nowe, budzące wiele wątpliwości. Z praktycznego punktu widzenia odrestaurowanie obiektu to przedsięwzięcie kosztowne, dalece przekraczające cenę samego zakupu. Wydaje się jednak, że podstawową przeszkodą jest nie tyle cena, ile bariera kulturowa i obyczajowa. Polska, jako kraj relatywnie do innych państw (zwłaszcza europejskich) konserwatywny i hermetyczny, z trudem otwiera się na tak odważne trendy jak adaptacja niegdyś sakralnych budynków. Mimo tych barier takie inwestycje już mają miejsce. Częściej dotyczą one nie katolickich, a ewangelickich świątyń. Kościół we wsi Połajewo położonej ok. 50 km od Poznania kupił niedawno były dyrektor domu kultury. Kosztował 175 tys. zł. XIX-wieczny budynek po powojennej wyprowadzce ewangelickich Niemców był magazynem rolnym, silosem zboża i punktem wymiany butli gazowych. Nowy właściciel chce teraz urządzić tam Centrum Dialogu z przestrzenią do wystaw i koncertów oraz miejscem noclegowym dla gości.

Innym przykładem jest poewangelicki kościół w Śliwicach koło Tucholi, który od dwóch lat jest opatrzony banerem z napisem „na sprzedaż”. Jednak jego obecny zarządca nie narzeka na nadmierne zainteresowanie potencjalnych kupców i to pomimo atrakcyjnej rynkowo ceny, oscylującej w okolicach 160 tysięcy złotych.

Na o wiele bardziej ryzykowny krok zdecydowała się fundacja, która zarządza Opactwem Cystersów w Lubiążu. Często organizowane są tam różne imprezy, ale największe kontrowersje wzbudza festiwal Electrocity. Jedna z festiwalowych scen zlokalizowana jest bowiem w opuszczonym kościele, gdzie czołówka d-j'ów z całego świata serwuje publiczności najcięższe odmiany techno. Zarządcom przyświeca jednak światły cel – ze środków pozyskanych od tymczasowych najemców zostanie odrestaurowany cały zespół klasztorny.

Inwestycja w obiekt sakralny

Inwestycja w tego typu budynek to wyzwanie. Nietypowa bryła, unikatowe zdobienia wnętrza, a przede wszystkim konieczność kreatywnego podejścia do inwestycji – wszystko to sprawia, że aranżacja kościoła na restaurację, hotel lub prywatne mieszkanie przyciąga zainteresowanie i nobilituje inwestora. Niejednokrotnie to jedyna szansa, aby uratować budynek przed zapomnieniem, a przeprowadzony remont w pewnym stopniu może pomóc w zachowaniu charakteru dawnego miejsca. Ze względu na kontrowersje jakie budzi pomysł przerobienia dawnej świątyni na klub nocny lub dyskotekę, wciąż szerszym zainteresowaniem cieszy się lokowanie w takich budynkach inicjatyw bardziej spójnych z ich charakterem: na przykład miejsc związanych z kulturą czy oświatą lub też innej działalności, która sprawia, że założony kształt inwestycji współgra z szacunkiem godnym pierwotnej funkcji nieruchomości.

Aranżacja dawnych budynków sakralnych to także sposób na wyróżnienie swojej działalności. Idealnym przykładem jest Chapel of Brigittines w Brukseli. Barokowa świątynia z 1667 roku przez sto lat służyła wiernym, później produkowano w niej broń, sortowano listy, działał tam przytułek dla bezdomnych oraz rzeźnia. W 2007 roku w dawnym kościele stworzono Centrum Sztuki Współczesnej. Obok barokowej bryły powstała nowoczesna dobudówka projektu włoskiego architekta Andrea Bruno oraz pracowni Sum Project z Brukseli, którakształtem i kolorem materiałów elewacyjnych przypomina mocno uproszczoną XVII-wieczną kaplicę. Podobieństwo a zarazem kontrast obu elewacji to przykład udanego połączenia nowoczesności z tradycją.

Drugie życie kaplicy

Rewitalizacja zapomnianych świątyń to szansa, aby tchnąć w nie drugie życie. To także zwrot ku tradycji i elegancji. W Polsce ten trend przybiera na sile, a znużenie wielkomiejskim szykiem apartamentowców ze stali i szkła w widoczny sposób odciska piętno na rynku nieruchomości. Zyskują stylowe kamienice czy apartamenty w loftach. Odważnym, ale zgodnym z zapotrzebowaniem rynku jest kierunek, w jakim postanowili pójść projektanci inwestycji Angel Wawel w Krakowie, której częścią jest Apartament Królewski. Urządzony on został w dawnej siedzibie zakonu koletek, w skład której wchodzi kaplica o ścianach i suficie pokrytych polichromiami. Zostaną one odrestaurowane, a w zdesakralizowanej kaplicy znajdować się będzie salon z oknami wychodzącymi na Zamek Królewski na Wawelu.

Iwona Stolarska

Źródło: architektura.info