Kolejnego porównania, które jest całkowicie oderwane od rzeczywistości realnej, tej w której żyjemy użyła Ewa Kopacz, europosłanka PO. Porównała ona donoszenie na Polskę w Brukseli do „zgłaszania policji przemocy domowej”.
Poparcie dla Polski w debacie w Parlamencie Europejskim wyraziła pewna część europosłów, jak np. z Czech Hynek Blaszko, czy z Niemiec Maximilian Krah oraz z Chorwacji Ruza Tomaszicz.
O traktowanie wszystkich państw równo apelował także europoseł z Katalonii z Hiszpanii.
Nasza opozycja natomiast nie zaskoczyła w zasadzie.
Halicki powiedział:
- -Ta debata pokazała jeszcze jedną ważną rzecz: kompletną izolację PiS, bo po wyjściu brexitowców jedynymi osobami, które udzieliły wsparcia rządowi PiS, byli, o zgrozo, faszystowscy reprezentanci małych partyjek z Czech i Niemiec. Mówię mocno, bo taki głos poparcia powinien być podwójną refleksją, a tak naprawdę jest wielkim wstydem
Odrobinę oryginalna okazała się Ewa Kopacz, która stwierdziła:
- Czy byłoby to coś złego, gdyby matka poszła i zgłosiła na policję, że jej synek jest katowany przez jej męża? Czy to będzie donosicielstwo? Czy to będzie dbałość o przyszłość i życie tego dziecka
Czasami, jak się tego słucha, albo czyta, to aż dziw, że ci ludzie urodzili się w Polsce i mają nadal polskie obywatelstwa.
mp/pap