Janusz Korwin-Mikke kolejny raz dał w Parlamencie Europejskim popis swojej.... No właśnie czemu?

Korwin ostro skrytykował UE za źle prowadzoną politykę społeczną, oraz za problemy energetyczne, które są konsekwencją poprzednich działań Unii Europejskiej. I oczywiście ma prawo, a nawet obowiązek jako parlamentarzysta z Polski krytykować wszelkie absurdalne pomysły UE. Ale robi to w takiej formie, że ośmiesza nie tylko siebie ale i nasz kraj.

Tym razem powiedział: "W wyniku działalności rozmaitych maniaków klimatycznych, którzy niestety opanowali Unię Europejską, mamy energię trzy do czterech razy droższą niż mogliśmy mieć, a wylewamy krokodyle łzy nad biednymi, którzy nie mają dostępu do energii elektrycznej." Po czym powiedział, że  biedni ludzie mają znacznie większe problemy niż prąd. – Chodzi o brak dostępu do kobiet. Biedni mężczyźni są przez nie odrzucani. Pytam się zatem, czy Komisja Europejska chce rozwiązać również i ten problem? – ironizował Korwin.

Później Korwin powiedział, że "w UE ktoś może postarać się spełnić jego absurdalną prośbę, bo w Polsce panuje przekonanie, że wystarczy wymyślić największe głupstwo, a Unia wcieli je w życie". " Od czasów Józefa Stalina nie słyszałem tyle o sprawiedliwości społecznej, ile usłyszałem tutaj  ... A poza tym sądzę, że Unia Europejska powinna zostać zniszczona".

max/NaTemat.pl