Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu zostało okradzione na olbrzymią kwotę miliona złotych z cennej kolekcji znaczków. Sto takich znaczków pocztowych zostało zastąpionych  falsyfikatami. Niestety, przestępstwo wyszło na jaw dopiero wtedy, gdy policja wykryła próbę sprzedaży unikalnych znaczków na Allegro, czyli ...po kilku latach od dokonania kradzieży.

W kartonie, w którym drogocenne skarby filatelistyczne były wcześniej przechowywane, odkryto falsyfikaty.

Brak 100 unikatowych znaczków potwierdził również rzecznik urzędu marszałkowskiego, który przypomniał o przeprowadzonej w lipcu br. kontroli w Muzeum Poczty. Już wówczas zawiadomiono prokuraturę o nieprawidłowościach i zaginionych zbiorach.

Chodzi o znaczki, pochodzące z 1918 roku, a może być ich najwyżej 300 w obiegu kolekcjonerskim. 

''To niemieckie znaczki z okresu I wojny światowej z nadrukiem „Poczta Polska”.(..) W Muzeum był jeden arkusz - 100 znaczków. Jeden taki znaczek najnowszy katalog wycenia na 10,5 tys. zł. W setce, która zginęła, były cztery znaczki z błędem. Warte więcej, według katalogu - 15 tys. zł. Wcześniej osiągały one ceny 12 tysięcy za sztukę i 30 tysięcy zł za znaczek z błędem'' - jak informuje PolskaTimes.pl.

Prawdopodobnie znaczki mogły być skradzione już w 2008 roku, ale dopiero teraz osoba znająca wartość tych rzadkich egzemplarzy zaalarmowała ministerstwo kultury oraz policję, jednak póki co szczegóły kradzieży nie są znane, nie chce o nich również informować biuro prasowe dolnośląskiej komendy policji.

LDD, źródło: polskatimes.pl