"Ja wiem o tym, że panie i panowie z PSL-u, tej kontynuacji komunistycznego ZSL-u, próbują się naśmiewać z tych stu złotych – co najmniej stu złotych – od jednego tucznika czy pięciuset złotych od krowy"- prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński wyjaśnił w TVP3 Lublin kwestię finansowania zaproponowanych przed tygodniem na konwencji w Kadzidle świadczeń dla rolników. 

Pomysł przedstawiony w ubiegłą sobotę został wyśmiany przez "młodych, wykształconych, z wielkich ośrodków", polityków Koalicji Europejskiej, a nawet... strajkujących nauczycieli. "W Polskę" poszedł przekaz, że dla Prawa i Sprawiedliwości krowy i świnie są ważniejsze niż pracownicy oświaty. Jak się okazało, "żartownisie" nie do końca zrozumieli, skąd będą pochodzić te środki i kto dokładnie jest uprawniony do świadczeń z programu. 

„To jest całkowicie w ramach możliwości nie tyle Polski, co po prostu środków europejskich z tzw. programu rozwoju obszarów wiejskich"- wyjaśnił w rozmowie z TVP Lublin lider PiS. W Lublinie odbyła się dziś regionalna konwencja partii rządzącej. 

"Z tych środków, a one są niemałe i prawdopodobnie w tej (unijnej -red.)perspektywie budżetowej będą zwiększone, będzie można uzyskać poważne sumy, jeżeli tylko rolnicy się tym zainteresują"- wskazał Jarosław Kaczyński. 

"Ja wiem o tym, że panie i panowie z PSL-u, tej kontynuacji komunistycznego ZSL-u, próbują się naśmiewać z tych stu złotych – co najmniej stu złotych – od jednego tucznika czy pięciuset złotych od krowy. Zapominają tylko, że ja wyraźnie powiedziałem, że to jest wtedy, jeżeli to jest własny chów, a w Polsce bardzo często sprowadza się prosiaki z zewnątrz. Tu chodzi o własny chów, własną paszę, o nieużywanie GMO i o to, żeby był także dobrostan zwierząt. Żeby one były dobrze utrzymywane"-przekonywał prezes Prawa i Sprawiedliwości. 

Wcześniej żarciki z programu dofinansowania dla rolników skomentowała na Facebooku wicemarszałek Senatu Maria Koc. 

"Czytam wpisy na fb ludzi wykształconych i mądrych, którzy oburzają się, że są pieniądze na krowy i świnie, a nie ma na nauczycieli. Nie wiem, czy to niewiedza, czy zła wola, ale tak, czy inaczej to fałszywa informacja. Powtarzana wiele razy nie stanie się prawdziwą. Moje wyjaśnienie sytuacji pewnie nie na wiele się zda, ale spróbuję”- napisała polityk.

„Jak ktoś jest przeciwko PiS, to ta przypadłość wyłącza mu myślenie i wtedy klepie, co usłyszy, nie nadwyrężając szarych komórek. Nie bierzcie więc przykładu z Broniarza, który porównał nauczycieli do zwierząt z tego programu. Szanujcie siebie i innych"-apelowała wicemarszałek Senatu. 

yenn/TVP Info, Fronda.pl