- Zauważmy, że wybór nadziei i radykalna rezygnacja z rozpaczy mają w perspektywie teologicznej szczególne znaczenie, bo nikt jak chrześcijanin nie zyskał nadziei tak triumfalnej i ostatecznie radykalnej, bo przecież naszą nadzieją jest życie wieczne i sam Bóg. To jest nadzieja radykalna, ale też chrześcijanin dużo częściej niż poganin może mieć pokusę radykalnego zwątpienia – powiedział ks. prof. Paweł Bortkiewicz w TV Trwam.
- Bardzo wielu z nas twierdzi, że dzieje się tak wiele znaków zła, że dotyka nas tak wiele znaków kryzysu czy wręcz różnych wydarzeń, które prowokują do rozpaczy. Przed tą rozpaczą chciałbym bardzo mocno ostrzec, przed pokusą popadnięcia w rozpacz, ale w gruncie rzeczy my nie popadamy biernie w rozpacz, bowiem my dokonujemy wyboru rozpaczy. Rozpacz, podobnie jak zuchwalstwo, niszczą specyfikę drogi, którą jest ludzkie życie, bo ludzkie życie to pielgrzymowanie, bycie człowiekiem w drodze, który jest napełniony nadzieją – wskazał kapłan.
– Dlatego wielcy mistrzowie życia duchowego, wielcy święci bardzo dobitnie przestrzegali przed grzechem rozpaczy. Święty Augustyn pisał, że dwie rzeczy – rozpacz i fałszywa nadzieja – zabijają duszę, a święty Ambroży dodawał „ I dlatego nie może być prawdziwym człowiekiem jak tylko ten, kto ufa Bogu”. Trzeba więc być bardzo czujnym w tym zakresie, dlatego że wybór pomiędzy nadzieją a rozpaczą jest wyborem, który dotyka naszego człowieczeństwa. Kiedy mówię „nadzieja”, to mówię to, że z człowiekiem we mnie i z nami wszystko będzie dobrze się kończyć. Kiedy natomiast mówię słowo „rozpacz”, to zakładam, że z człowiekiem wszystko się źle skończy – mówił ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
– To jest jakieś przekreślenie istnienia dobra i Boskiej interwencji. To nie są tylko zdania teoretyczne. Za tą wartością i antywartością kryje się chcenie i określone w konsekwencji postępowanie. Zauważmy, że wybór nadziei i radykalna rezygnacja z rozpaczy mają w perspektywie teologicznej szczególne znaczenie, bo nikt jak chrześcijanin nie zyskał nadziei tak triumfalnej i ostatecznie radykalnej, bo przecież naszą nadzieją jest życie wieczne i sam Bóg. To jest nadzieja radykalna, ale też chrześcijanin dużo częściej niż poganin może mieć pokusę radykalnego zwątpienia. Jeśli taka pokusa staje się zwątpieniem, to chrześcijanin niszczy samego siebie i stan drogi, którą idzie, ale odmawia też Chrystusowi tego Jego statusu, a przecież On powiedział „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” – podsumował kapłan.
bz/radiomaryja.pl