Podczas uroczystości związanych z rocznicą wyborów 4 czerwca 1989 roku podpisano "Deklarację Wolności i Solidarności", którą przeczytała Krystyna Janda. Jej autorzy i sygnatariusze podkreślają, iż chcą demokracji bez sporów pełnych nienawiści, sfery publicznej wolnej od kłamstwa, budować naszą wspólną przyszłość w duchu dialogu, lepszej polityki. Sprawę skomentował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

W trzydziestą rocznicę narodzin wolnej Polski my, obywatele Rzeczpospolitej, pomni zła, jakim było zamordowanie Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, łączymy się w nadziei na odnowę życia publicznego w naszej Ojczyźnie”

- tymi słowami zaczyna się deklaracja, przeczytana przez Krystynę Jandę.

Pani Janda czytająca deklarację w @gdansk żywcem przypomina Wojciecha Jaruzelskiego czytającego dekret o stanie wojennym. Te same ciemne okulary, ta sama pogarda dla zwykłego obywatela #Polska. Jak głosi wiersz Miłosza na pomniku "Poeta pamięta (...) Spisane będą czyny i rozmowy"

- skomentował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Tysol.pl