W nocy 36 migrantów z żaglowca Alex włoskiej organizacji pozarządowej Mediterranea po 8 godzinach oczekiwania na nabrzeżu portu w Lampedusie zeszli na ląd. Statek został skonfiskowany, a kapitanowi postawiono zarzuty wspierania nielegalnej migracji.

Żaglowiec wziął migrantów z pontonu w libijskiej strefie ratunkowej, choć z pomocą śpieszyła libijska straż przybrzeżna. Kapitan zlekceważył polecenie włoskiego rządu, by wysadzić migrantów w Libii lub Tunezji. Następnie popłynął w kierunku Lampedusy i odmówił zawinięcia na Maltę, której władze zgodziły się przyjąć migrantów. Wczoraj o 17.00 "Alex" mimo zakazu wpłynął do portu na Lampedusie.

Szef włoskiego MSW Matteo Salvini powiedział, że załoga żaglowca wyświadczyła pomoc gangom przemytników ludzi: "Zlekceważyli prawo i zakazy. Już dawno dotarliby na Maltę. Ten incydent był atakiem narząd woski i ministerstwo spraw wewnętrznych”.

Niemiecki statek Alan Kurdi z migrantami, który chciał mimo zakazu wpłynąć do portu na Lampedusie,
popłynął na Maltę.

yenn/IAR, Polskie Radio