lByły premier nie mając nic do stracenia uparcie mówi prawdę, na złość opozycji. Trzeba przyznać, że polityk SLD na tle np. Partii Razem czy .Nowoczesnej prezentuje się z klasą.

Już zaraz po rozpoczęciu przeprawy z Trybunałem Konstytucyjnym Leszek Miller przyznał, że TK stał się przedmiotem politycznego handlu. Nie o demokrację tutaj chodzi tylko o polityczne wpływy, aby blokować rządy PiS. Były premier przyznał, że SLD „dało się kupić”. Liczyło bowiem, że ulokuje w TK jednego z sędziów lewicy. Powiedział, że jest zażenowany swoją ówczesną postawą.

Były lider lewicy pozytywnie wypowiedział się także w sprawie nowelizacji ustawy o TK autorstwa Sejmu obecnej kadencji. Popierał m.in. przeniesienie siedziby TK poza stolicę, pomysł ślubowania sędziów przed marszałkiem Sejmu czy zapis o wydawaniu orzeczeń w pełnym składzie większością 2/3 głosów.

To nie wszystko. Jako były premier polityk wie bardzo dobrze jak dbać o interes kraju zagranicą. Dlatego nie w smak było mu donoszenie na Polskę w Parlamencie Europejskim. Miller bronił dobrego imienia Polski przed… europejskimi socjalistami pokroju Martina Schulza. Szczególnie oburzyły go histeryczne wypowiedzi i porównania współczesnej Polski do putinowskiej Rosji.

Miller kpi także z histerii, którą Platforma Obywatelska, Nowoczesna i Partia Razem prezentują na ulicach polskich miast. Zarzuca politykom i organizatorom demonstracji daleko idącą hipokryzję. „Do 1999 r. orzeczenia TK nie były ostateczne, Sejm mógł je odrzucić. Wtedy Polska była demokratyczna czy nie?” – pyta retorycznie.

Leszek Miller wypowiadał się także z najgłębszym szacunkiem o prezydencie Andrzeju Dudzie. W odróżnieniu od wielu polityków i działaczy PO, Nowoczesnej czy KOD, cieszył się szczerze, że prezydentowi nic się nie stało w czasie wypadku samochodowego i ubolewał nad kompromitującymi komentarzami, kpiącymi z tego wydarzenia. Były premier sam przeżył katastrofę lotniczą. Mówił też, że rozbieżność poglądów, nie musi iść w parze z brakiem wzajemnego szacunku.

Wypowiedzi przedstawicieli obecnej opozycji z kręgów Nowoczesnej czy KOD, są często tak żenujące, że nie warte przytaczania. Bardzo kontrastują z postawami ich poprzedników z SLD, czy, aż strach to przyznać – nawet z Platformy Obywatelskiej. Warto sobie porównać np. to, co ma do przekazania obecnie Ryszard Petru i Leszek Miller. Ten drugi to co prawda „stary komuch”, ale za to polityk z taktem i klasą.

Tomasz Teluk