"Powiem to jeszcze raz dobitnie: startuję nie "dzięki śmierci Pawła", robię to "przez śmierć Pawła"- stwierdziła w wywiadzie dla Onetu Magdalena Adamowicz, żona tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska oraz kandydatka Koalicji Europejskiej do europarlamentu.
Wdowa po Pawle Adamowiczu tłumaczyła, skąd decyzja na temat startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zdaniem Magdaleny Adamowicz, jedną z najważniejszych kwestii, którymi powinien zająć się PE, jest systemowe przeciwdziałanie mowie nienawiści.
"Piszą o tym jak powinnam obchodzić żałobę, co mówić, co czuć, jak wyglądać, co jeść, z kim rozmawiać, a z kim nie. Powiem to jeszcze raz dobitnie: startuję nie "dzięki śmierci Pawła", robię to "przez śmierć Pawła"-podkreśliła rozmówczyni Onetu.
Adamowicz przekonywała, że polityką rządzi "pijar, udawanie, przebieranki, kupowanie głosów pustymi obietnicami", jednak ona sama startuje do PE z konkretnym postulatem: aby "postawić tamę rozpadowi wartości demokratycznych". Żona tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska poinformowała, że w Parlamencie Europejskim zamierza zajmować się szeroko rozumianą mową nienawiści.
"Mówię o nienawiści, pogardzie, infamii, wyszydzaniu każdej realnej albo wyimaginowanej cechy. Powód tak naprawdę nie ma znaczenia – hejtujemy wszystko i wszystkich, bo można, bo zatraciliśmy w sobie moralne hamulce, bo przestaliśmy reagować na zło"- powiedziała kandydatka KE do Europarlamentu.
Magdalena Adamowicz wyznała również, że boli ją sugerowanie, iż lansuje się na śmierci męża, a do wyborów idzie z ważną sprawą, "być może najważniejszą dla nas wszystkich".
yenn/Onet.pl, Fronda.pl