Platforma Obywatelska wybrała kandydata w wyborach prezydenckich. Jest nim wicemarszałek Sejmu, Małgorzata Kidawa-Błońska. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak przegrał w tajnym głosowaniu delegatów Platformy.

 

W głosowaniu wzięło udział ponad 475 tak zwanych superdelegatów - czyli przedstawicieli struktur lokalnych, posłów, europosłów oraz senatorów partii. Kidawa-Błońska otrzymała aż 345 na 470 ważnie oddanych głosów, zdecydowani pokonując Jaśkowiaka.
"Wygrałam z Kaczyńskim w Warszawie [w wyborach parlamentarnych], wygram z Dudą. Mamy energię, wiemy czego chcemy. Nie będą się już Polacy wstydzić prezydenta. Zapraszam do zwycięstwa" - powiedziała po ogłoszeniu wyników Kidawa-Błońska.

Jacek Jaśkowiak deklarował, że pogodził się z porażką. Zapewnił, że chce wspierać Małgorzatę, aby "wygrać te wybory dla Polski".
Kidawa w swoim wystąpieniu po głosowaniu mówiła o reformie sądownictwa. Twierdziła, że PiS chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej.

"To jest początek polexitu, to jest początek tego, że PiS chce nas wyprowadzić z Europy. Nie mówią o tym głośno, ale te działania powodują, że jesteśmy daleko za krajami, które myślą o wspólnej przyszłości" - przekonywała polityk.

"Ja będę prezydentem, który będzie zawsze stał na straży konstytucji i niech nikt nie myśli, że będzie mnie można od tego odwieść" - zadeklarowała Kidawa.

Według opublikowanego wczoraj sondażu przedwyborczego, w II turze wyborów prezydenckich Kidawa-Błońska może liczyć na 46 proc. głosów, a Andrzej Duda na 54 procent. Różnica nie jest więc duża i gra będzie toczyć się o wszystko.

bsw/rmf24.pl, fronda.pl