Komentując spotkanie Ojca Świętego z patriarchą Rosji i Wszechrusi eurodeputowany i prezes Prawicy Rzeczypospolitej wyraził nadzieję, że jej skutkiem będzie poprawa warunków działania Kościoła katolickiego w Rosji. Stwierdził jednak, że to wydarzenie należy analizować jako element polityki zagranicznej Rosji, bo „rosyjski Kościół prawosławny nie robi niczego bez zezwolenia władzy”. – Ojciec Święty ma bardzo realistyczny stosunek do Rosji – podkreślił Marek Jurek. – Natomiast jeżeli my jesteśmy w takiej sytuacji, że Unia Europejska jest właściwie promotorem destrukcji cywilizacji chrześcijańskiej to ona bardzo ułatwia Putinowi tą grę, gdzie on chce występować jako obrońca jakiegoś tradycyjnego porządku. W pewnym sensie Unia Europejska i zachód po prostu wypycha chrześcijan w ręce Putina – ocenił. – Nie ma żadnej wypowiedzi Unii Europejskiej na temat Gruzji czy Ukrainy, żeby nie było odniesień do tak zwanych swobód homoseksualnych, itd. – zauważył. – Jaki my, jako Polska, jako państwa zachodnie mamy interes, żeby w Gruzji, gdzie społeczeństwo jest tak prozachodnie, tak spragnione niepodległości i szukania w zachodzie oparcia dla swojej niepodległości, wobec nacisków Rosji, popychać część opinii prawosławnej, pokazując, że Rosja to jest ten kraj, który się przeciwstawia tej presji (lobby homoseksualnego – przyp. red.) – zwrócił uwagę.

Były Marszałek Sejmu odniósł się także do kwestii wojny w Syrii i tzw. Państwa Islamskiego. – To już nie jest tylko kwestia wojny Państwa Islamskiego przeciwko rządowi Assada – dowodził. – Ten konflikt chce wykorzystać Arabia Saudyjska, chce wykorzystać Turcja(…) Turcy chcą zająć dobre pozycje do blokowania ogłoszenia niepodległości Kurdystanu, który traktują jako taki Piemont, który może rozwalić południowo-wschodnie kresy państwa tureckiego, więc sytuacja tam jest bardzo napięta – powiedział. Jego zdaniem celem tzw. Państwa Islamskiego jest „odbudowa islamu nie takim, jaki był w XIV wieku, czy w X, tylko(…) odbudowa islamu z VII wieku, z czasów sprzed spisania Koranu, z czasów Koranu ustnego”. – To jest odbudowa właściwie nawet nie islamu, tylko społeczeństwa takiego, jakie wtedy istniało, z niewolnictwem, masowo stosowanymi karami fizycznymi, niszczeniem wszelkich przejawów kultu innych religii, zabieraniem żon, demonstracyjnymi egzekucjami. Krótko mówiąc – to wszystko, co jest w Arabii Saudyjskiej, ale do którejś tam potęgi – podkreślił.

Zdaniem prezesa Prawicy Rzeczypospolitej powinno dojść do procesu pokojowego w sprawie Syrii. – Ta wojna trwa zdecydowanie za długo, niezależnie od motywów dla jakich się ona zaczęła, złudnych nadziei, że jakaś tam Wolna Armia Syryjska zastąpi Assada, że usunie się stamtąd wpływy rosyjskie – powiedział. – Niezależnie od tego wszystkiego, po prostu to nie wyszło – dodał. – Jedynym rozwiązaniem jest proces pokojowy, rozmowa wszystkich stron. Do tej pory programem było, że nie ma rozmów z rządem Assada. Z kolei Rosja w to świetnie wchodziła – stwierdził. Zdaniem eurodeputowanego dalsze trwanie tego konfliktu prowadzi do powiększania ludzkich tragedii i umacniania się Państwa Islamskiego.

Marek Jurek odniósł się również do planów ONZ, aby wprowadzić globalny podatek, który miałby sfinansować m.in. zabijanie dzieci w fazie prenatalnej ich życia. Jego zdaniem organizacja chce doprowadzić do sytuacji, w której przekształci się w rząd światowy, będzie bezpośrednio pobierać podatki, itd. – Do czego służy ten rząd światowy? Jednym z bardzo ważnych elementów jego agendy to jest ta tzw. polityka ludnościowa, czyli promowanie aborcjonizmu, ograniczania urodzeń wszędzie na świecie, zachęcanie, nakłanianie rządów do takiej polityki(…) Już Unia Europejska próbuje w to wchodzić – powiedział. – My musimy być świadomi jednej rzeczy, że mamy do czynienia dzisiaj z takim agresywnym politycznym globalizmem, który przejawia się w polityce ONZ, który się przejawia również w polityce Unii Europejskiej, co bardzo mocno widzimy i bardzo ważnym elementem polityki polskiej powinien być metodyczny plan przeciwstawienia się tym naciskom – ocenił. – Ja myślę, że dzisiaj naszym szczęściem jest to, że mamy rząd, który na pewno intuicyjnie czuje to zagrożenie. Tylko problem, czy ten rząd ma w pełni świadomość tego, jak stawić czoła temu zagrożeniu, bo pamiętajmy, że 10 lat temu też mieliśmy rząd, który wiedział, że należy odrzucić Konstytucję dla Europy, a potem stosunkowo łatwo przyjął i, co więcej, ratyfikował, już jeżeli chodzi o obóz rządowy, który przeszedł do opozycji, Traktat Lizboński – zauważył. – W tej chwili mamy do czynienia z przejmowaniem kompetencji państw narodowych przez organizacje międzynarodowe i wcale nie po to, żeby realizować dobro wspólne narodów, tylko np. w przypadku ONZ-u dominację państw najsilniejszych, stałych członków Rady Bezpieczeństwa i tę agendę aborcjonistyczną na przykład – zakończył.

Paweł Kubala/prawapolityka.pl

<<< KIM TAK NAPRAWDĘ BYŁ JUDASZ? ZOBACZ KONIECZNIE! >>>