PiS zapowiada, że jeśli wygra wybory, to powoła Narodowy Instytut Programów Wychowania i Podręczników. Instytut ma być niezależny od Ministerstwa Edukacji Narodowej i jednocześnie przejąć od niego część zadań, związanych głównie z merytorycznymi treściami przekazywanymi uczniom. W szkołach miałby obowiązywać jeden kanon lektur; nawet na lekcjach fizyki czy chemii powinny się znaleźć elementy wychowania; egzamin dojrzałości powinien być trudniejszy i bardziej elitarny; trzeba przywrócić egzaminy na studia - oto niektóre zmiany do których chce doprowadzić PiS.

Zmianie ma też ulec lista lektur, które uczniowie czytają w szkołach. W tej chwili w podstawówkach nie istnieje kanon lektur - nauczyciele sami dobierają książki, dlatego dzieci mogą czytać choćby serię o Harrym Potterze. Z kolei w gimnazjach dobierają książki z listy sugerowanej przez MEN. W myśl planów PiS ta dowolność ma zostać ukrócona. Instytut to tylko część wielkiego planu reformy edukacji, który przygotowało Prawo i Sprawiedliwość. Partia planuje też likwidację gimnazjów i profilowania w liceach oraz wprowadzenie czteroletniego nauczania początkowego. Głównym celem zmian jest powrót do liceum czteroletniego i przywrócenie edukacji powszechnej (a więc zlikwidowanie możliwości wyboru przez ucznia profilu kształcenia).  Jak sprawa wygląda od wewnątrz i czym kieruje się PiS, pytamy Marzenę Machałek – współautorkę programu.

Fakt faktem, Polskie szkoły przechodzą poważny kryzys, po kątach mówi się o potrzebie reformy tzn. powrotu do tego co było. Trzeba wrócić do wychowywania przez szkołę ucznia, wymagania przez nauczycieli wiedzy i podniesienie poziomu nauczania. Czy dzisiejsze dzieci byłyby na to gotowe?

Nie do końca się zgadzam z tym, że chcemy wrócić do tego co było. Tego zrobić się nie da, można natomiast korzystać ze sprawdzonych wzorców. W Polsce sprawdzonym wzorcem był model szkoły 8+4. Natomiast teraz nie do końca chodzi nam o typowe 8+4 ale bardziej 4+4+4. W początkowym okresie będą po prostu dwa etapy edukacyjne. Będziemy starać się przywrócić model spiralny, który polega na tym, że na początku przekazuje węższe umiejętności a po jakimś czasie się do nich wraca, utrwala i poszerza.

Jaki model młodego człowieka PiS chciałby ukształtować?

Jaki model człowieka chcemy wychować?Hmm (śmieje się). To jest pytanie zasadnicze. Szkoła nie powinna być miejscem gdzie tylko się ćwiczy i zyskuje wiedzę. Szkoła z definicji powinna formować człowieka, pomagać rodzinie w wychowaniu dobrego Polaka a nie robota do wypełniania czyichś poleceń. Wychowanie nie może odbywać się wbrew rodzinie. Zawsze ma z nią iść w parze.

Skąd pomysł na zmiany?

To, co się dzisiaj dzieje, czyli taka infantylizacja treści kształcenia jest niewłaściwa, krzywdząca. Będziemy próbować przywrócić te treści, które są istotne. Przykładowo, lekcja historii czy j. polskiego nie może być wlewaniem samej wiedzy, ale powinna odpowiednio kształtować człowieka, tak aby bardziej kochał i czuł swoje korzenie, Polskie korzenie.

Co leży u źródła problemu? Gdzie leży priorytet?

Pragniemy przywrócić model liceum ogólnokształcącego tak aby młody człowiek, mógł zdobywać wiedzę ogólną na najwyższym poziomie. Chcemy by szkoły zawodowe odpowiadały potrzebom rynku, tak by absolwent po jej ukończeniu zawsze miał pewną pracę, którą mógłby wykonywać. Priorytetem jest człowiek, który po skończeniu szkoły ma dużą wiedzę ogólną i umie odpowiedzieć sobie na pytania: Kim jestem? Jaki jest mój cel?

Co z nauczycielami?

Trzeba będzie przywrócić prestiż i autorytet nauczycieli. Dzisiaj niestety wielu uczniów nie ma do nich szacunku, nie traktują ich poważnie. Nauczyciel dziś boi się wszystkiego: ucznia, rodziców, kontroli.

Założenia są bardzo dobre, praktyka jednak różnie wygląda, myśli Pani, że się uda, mimo, różnic kulturowych, które występują w każdym pokoleniu?

Tak, widać to po dobrych szkołach. Co prawda jest ich mało ale są. Jest dyscyplina, uczniowie i rodzice muszą dostosować się do pewnych norm i tyle. Tutaj nie ma podziału na różnice pokoleniowe.

Politycy muszą zmienić swoje nastawienie, tak?

Przede wszystkim, obecna polityka edukacyjna jest fatalna. Prowadzi donikąd. Jaki powinien być nasz priorytet, jak nie młody człowiek, który jest przyszłością?

Nic dodać nic ująć. Dziękuje za rozmowę.

Rozmawiał Tomasz Wandas