Człowiek ma naturalną tendencję do dominacji, nawet największy pantoflarz, czy szara gąska w samym środku własnych przemyśleń nie przyjmuje do wiadomości, że nie jest wodzem. Czy to wstęp do oceny Pawła Kukiza? No nie, zdecydowanie nie, to podsumowanie pasuje nas wszystkich i każdego z osobna bez względu na to, czy żyjemy w grupie, czy masie nie stanowimy żadnego wyjątku.

Pawłowi Kukizowi życzyłem jak najgorzej, gdy tylko się zorientowałem, że mamy do czynienia z kompletnym politycznym ignorantem, do tego człowiekiem, który z jednej strony pyskuje w Internecie, a z drugiej daje sobą miotać od lewa do prawa i gubi się w codziennych realiach życia. Wszystkie polityczne dyskwalifikacje uzupełnia skłonność do alkoholu i spontaniczne wyrzucanie żalów z wątroby, o ile nie zabraknie połączenia z siecią, bo inaczej się nie da. Jako posiadacz większości wymienionych wad charakteru, z wyjątkiem poddawania się mistrzom ceremonii, wiedziałem, że los Kukiza jest przesądzony. Tak samo Kukiz nadaje się na polityka, jak Matka Kurka nadaje się n szefa protokołu. Naturszczyk może robić za artystę, skandalistę, pisarza, wolnego ptaka. Polityk musi być jak przedszkolanka, kelner lub instruktor prawa jazdy i jeszcze przy tym wykazywać charyzmę plus naturalne skłonności do przewodzenia stadu.

Dobrze się stało dla Kukiza, dla mnie, dla Ciebie i dla Niej, dla nas wszystkich, że ta niedojrzała. występująca tylko w „murzyńskich” krajach, inicjatywa pseudo polityczna skończyła marnie. Wieszczę koniec nim koniec nastąpił, bo warunkiem istnienia wszelkich samozwańczych grup nieformalnych jest wsparcie centralnego układu. Przy tej okazji wrócę raz jeszcze do bzdurnych tez z czasów wyborów prezydenckich. Kukiz w mniemaniu wielu miał dodawać głosów Andrzejowi Dudzie i ujmować Bronisławowi Komorowskiemu. Protestowałem, ośmieszałem i pokazywałem absurd zawarty w owej hipotezie, ale nijak nie dało się wytłumaczyć. Teraz wracam do tematu i zadaję podchwytliwe pytanie. Skoro Kukiz zabierał wyborców PiS to dlaczego media obecnie drą łacha z lidera buntu bardziej niż mnie kiedykolwiek przyszło do głowy. Jedynym ratunkiem przed wygraną PiS, i to znaczącą, jest pompownie „antysystemowców”. Czyż nie? Posypały się liniowe diagnozy, to i autorów nie widać.

Czas wyleczył niejednego amatora zawodowych analiz. Kukiz był eksperymentem, nieświadomym narzędziem politycznej rozgrywki. Wyrósł całkiem przypadkiem, wyniesiony przez lokalnych cwaniaczków związanych z centralnym Grześkiem. Gdy się okazało, że pomysł trafił w społeczne nastroje pojawił się plan, żeby wykosić Andrzeja Dudę w I turze, a liderem sprzeciwu wobec partii rządzącej uczynić człowieka z ludu, którego nawet Komorowski nakryje czapką. II tura z udziałem Kukiza wyglądałaby dokładnie tak, jak Kukiz wygląda w niedzielę 9 sierpnia 2015 roku. Dobrze żarło, ale poszło bokiem, bo nad procesami społecznymi w takiej skali nie sposób panować, nawet jeśli panuje się nad większością mediów. Paweł Kukiz był bytem zbuntowanym i w momencie, gdy magicy starali się go przejąć i wykorzystać przy pomocy narzędzi medialnych stracił dziewictwo, potem sprawy potoczyły się błyskawicznie. Za dobrych czasów podobny projekt nie poszedłby na zmarnowanie, ale czasy się zmieniły. Ludzie pociągający za sznureczki ciągną pod siebie i rozrywają użyteczne marionetki na strzępy.

Do braku koordynacji doszły amatorskie wygłupy trybuna ludowego i tym sposobem, co miało wypłynąć, to się utopiło. Pawła Kukiza nie ma i nie będzie, żadne referendum i inne cuda nie wskrzeszą przegranej, bo nie dopilnowanej sztuczki politycznej. Pojawia się szansa, że wszystko wróci na swoje miejsce i aż się boję tego porządku, bo kiedyś sprofanował go towarzysz Wiesław. Zaryzykuję. Artyści na sceny i estrady, Matki Kurki do piór, biegacze do biegów, majeranek do flaków. Każdy musi odnaleźć sobie własne miejsce, a gdy się przypadkowo znajdzie w nie swoim środowisku to się zawsze zgubi. Łatwo wezwać lud do obrócenia rzeczywistości w perzynę, ale jeśli obracać ma kto popadnie i jak popadnie, to wcześniej rewolucja się w kabaret zamieni, niż w zmianę warty. Wszystkim naiwnym wybaczam i zamiast wypominania racji proszę pokornie o chłodny umysł na przyszłość. Szansa była, ale się skończyła marnie. Pozostaje ukraść puentę: „Skupił wściekłych, gdy odklejał podejrzanych, roztrwonił zapał tych pierwszych i stracił pieniądze tych drugich.”

Matka Kurka/kontrowersje.net