W telewizyjnym wywiadzie dla TV Republika Piotr Naimski typowany na nowego ministra energetyki Piotr Naimski wypowiadał się na temat trudności związanych z wydobyciem gazu łupkowego w Polsce.

Jak mówił Naimski, obecnie znaczenie ministerstwa energetyki rośnie, nie tylko ze względu na ogromny wpływ energetyki na gospodarkę, ale też ze względu na całokształt funkcjonowania państwa.

"To wymaga koordynacji" – podkreślał były wiceminister, tłumacząc, że obecnie różne elementy odpowiedzialne za energetykę nie są dobrze skomunikowane.

"To musi być zgromadzone w jednym miejscu (...) te decyzje wymagają szybkości. W innych krajach europejskich takie resorty funkcjonują" – dodał polityk.

Odnosząc się komentowanej szeroko w mediach kwestii podejścia rządu do sprawy wydobywania gazu łupkowego, Naimski podkreślał, że chociaż faktycznie "w Polsce łupki są, a w nich jest gaz" to polskie warunki geologiczne, różnią się od amerykańskich, gdzie gaz łupkowy jest znacznie łatwiej dostępny.

"Polskie złoża leżą na trzech tysiącach, a nie na jednym tysiącu jak Stanach Zjednoczonych. Potrzebujemy innych technologii. To zabiera czas, pieniądze, to są ryzykowne inwestycje, dlatego to powoduje, że wszystko idzie u nas znacznie wolniej" – powiedział Naimski.

Jednocześnie dodał, że w ułatwieniu realizacji tych inwestycji nie pomagał dotąd polski rząd:

"Regulacje ustawowe, które miały być wprowadzone były przygotowywane przez kilka lat, zamiast przed pół roku (...) czy to powinno być realizowane przez państwo? Na pewno z przyjazną legislacją z ulgami dla inwestorów, którzy ryzykują swoje pieniądze" – mówił polityk.

Komentując spekulacje dotyczące teki ministra energetyki, Naimski podkreślił, że decyzje ws. nowego składu rządu nie zależą od doniesień medialnych.

emde/telewizjarepublika.pl