120 krzewów konopi indyjskich oraz kompletną linię do ich uprawy zabezpieczyli ostatnio w jednym domów jednorodzinnych w Radłowie policjanci z komisariatu w Żabnie. Właściciel plantacji został zatrzymany i usłyszał zarzuty, za które grozi mu do 8 lat pozbawiania wolności. Policjanci zlikwidowali uprawę konopi indyjskich.

O dużym pechu może mówić 46-letni mieszkaniec Radłowa, na którego posesji, w związku ze wznieceniem kilkumetrowego ognia interweniowali policjanci. Obecni na miejscu mundurowi wypatrzyli jednak coś ciekawszego – pojedyncze sadzonki konopi indyjskich, które doprowadziły ich do dobrze zorganizowanej i zautomatyzowanej, usytuowanej w domu plantacji.

Podczas gruntownego przeszukania nieruchomości policjanci ujawnili całkiem pokaźną, bo licząca 120 sztuk domową plantację konopi oraz profesjonalny sprzęt służący do jej uprawy. Zabronione przez prawo rośliny, w różnej fazie rozwoju, sięgały od 30 do 150 centymetrów i zlokalizowane były praktycznie we wszystkich pomieszczeniach domu. W wielu miejscach (w tym m.in. w chlebaku) policjanci natknęli się również na gotowy susz marihuany, którego podczas realizacji zabezpieczyli łącznie pół kilograma. Oszacowali, że z zabezpieczonej liczby roślin i suszu można by uzyskać ponad 3 kilogramy marihuany i która już nigdy nie trafi na lokalny rynek.

Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Doprowadzony do tarnowskiej prokuratury gorzej się poczuł, twierdząc, że może być zarażony koronawirusem. Wykonany test na obecność patogenu wykluczył u niego COVID-19. Plantatorowi grozi do 8 lat więzienia.

Policja.pl