Stefan Niesiołowski, najbardziej prymitywny polityk opozycji był gościem w programie Moniki Olejnik w Radiu ZET. I oczywiście był bluzg na Jarosława Kaczyńskiego i PiS, bo o czym innym Niesiołowski może mówić?

Niesiołowski krzyczał w Radiu: - To jest człowiek wyprany z poczucia humoru, frustrat zakompleksiony!". O kim Niesiołowski myślał. Oczywiście o Kaczyńskim, który zadomowił mu się w głowie jak nikt inny. Monika Olejnik zapytała wprost Niesiołowskiego co sidzi mu w głowie. A Niesiołowski na to: "Wie pani w mojej głowie się dzieje to, żeby Polskę uwolnić spod reżimu Kaczyńskiego i jego kliki. No to jest istota. Każdy dzień jest zły dla Polski. I to jest istota rzeczy.". 

Po czym Niesiołowski wygłosił taką myśl - z głowy:) , że jak powstaną pomniki upamiętaniające Lecha Kaczyńskiego i ofiary katastrofy smoleńskiej, to będzie trzeba je niszczyć jak pomniki Lenina: "To jest jakaś małostkowość, na każdym domu w Polsce powinna być tablica poświęcona Lechowi Kaczyńskiemu i pomnik powinien stać wielkości wieży Eiffla, co najmniej na każdym większym placu Warszawy. Pan Kaczyński jest niezwykle małostkowy". I dodał zwracając się do Olejnik: "Mamy dyktaturę, pani redaktor, żyjemy w kraju dyktatorskim, w wielu obszarach. W tym studio tego nie widać, ale w wielu miejscach Polski to już widać. I to jest tysiąc razy ważniejsze niż spory wewnątrz Platformy!".

Dziwne rzeczy siedzą w głowie Niesiołowskiego - temat dla specjalisty!

mko/Radio ZET