“Jako organizacje ochrony zwierząt, od lat walczące z bezdomnością zwierząt prosimy Pana o zajęcie stanowiska w sprawie rozdźwięku między deklaracjami, a rzeczywistym działaniem Pani Posłanki Joanny Scheuring – Wielgus w sprawie oddania przez nią do schroniska jej dwóch prywatnych psów”-piszą organizacje prozwierzęce w liście otwartym do lidera partii Wiosna, Roberta Biedronia. 

„Odpowiedź Pani Poseł na ujawnienie informacji o tym wydarzeniu jest dla nas szokująca i niezrozumiała. Słowa »w nowym mieszkaniu moje psy nie miałyby przestrzeni, do której były przyzwyczajone i po prostu by się męczyły« oraz »nikt nie chciał kundli« są dla nas nieetyczne i pokazują zupełny brak empatii dla zwierząt, które obdarzyły Panią Poseł miłością i zaufaniem"-czytamy w liście działaczy na rzecz praw zwierząt. Autorzy apelu do Biedronia zwracają uwagę, że schroniska dla zwierząt to nie "bezpieczna przystań", ale "ostateczność" ratująca naszych czworonożnych przyjaciół przed bezdomnością. 

"Oddanie najwierniejszych przyjaciół z domu, który kochają, do najgorszego dla nich miejsca jawi nam się jako okrutne i nieodpowiedzialne"-podkreślają organizacje prozwierzęce. Jak wskazują autorzy listu, Joanna Scheuring-Wielgus w momencie, gdy chciała oddać psy, była już osobą znaną, mogła więc „z łatwością znaleźć swoim psom nowe domy, skoro sytuacja życiowa tego wymagała”.

" Zaistniała sytuacja szkodzi sprawie walki o prawa zwierząt podwójnie. Zaszkodziła zwierzętom Pani Posłanki i pokazała, że deklaracje polityków nie idą w parze z działaniami”-wskazują działacze.

Pod apelem do lidera partii Wiosna podpisały się takie organizacje, jak Straż dla Zwierząt w Polsce, OTOZ Animals czy Fundacja VIVA!

yenn/Facebook, Fronda.pl