23 października 2014 roku w wyniku eksplozji w jednej z katowickich kamienic, zginął dziennikarz Dariusz Kmiecik wraz z żoną Brygidą i dwuletnim synkiem Remigiuszem. Dziś po blisko półtora roku od tej tragedii biegli ustalili co było przyczyną eksplozji. Fakty szokują! - informuje se.pl

Jak poinformowało Radio ZET biegłym udało się w końcu ustalić przyczyny eksplozji w kamienicy w Katowicach, w wyniku której zginęła rodzina Kmiecików. Biegli nie mają wątpliwości, że przyczyną była uszkodzona instalacja gazowa. "Informacja jest o tyle szokująca, że ktoś uszkodził ją celowo, żeby gaz mógł się nagromadzić w mieszkaniu. Przy tak dużym stężeniu, wybuch mogło spowodować zwykłe zapalenie światła, czy włączenie lodówki. Wiadomo, że w tej samej kamienicy samobójstwo chciał popełnić 45-letni mieszkaniec Katowic. W najbliższym czasie prokuratura umorzy dochodzenie"- pisze se.pl.

"Przypomnijmy, że do tragedii doszło 23 października 2014 roku. Akcja ratunkowa po wybuchu gazu trwała przez całą noc, a ratownicy cały czas wyruszali na gruzowisko "znaleźć żywych"... Niestety. W czwartek 24 października około godziny 23:00 ekipy dotarły do trzeciego z wytypowanych miejsc gdzie mogli jeszcze być ludzie. Po kilkudziesięciu minutach z zawaliska udało się wydobyć ciało mężczyzny. Chwilę później kobietę i dziecko - niestety nikt z zaginionych nie przeżył. Pod gruzami zniszczonej kamienicy zginęli znany dziennikarz TVN Dariusz Kmiecik, jego żona Brygida Frosztęga-Kmiecik oraz ich syn Remigiusz".