Jak poinformował w czwartek węgierski dziennik „Magyar Idoek”, premier Viktor Orban zapowiedział narodowe konsultacje na temat "planu Sorosa", dotyczącego m.in. migracji. Dzień wcześniej Orban zapowiadał to na sesji wyjazdowej Fideszu.

Lajos Kosa, przewodniczący frakcji parlamentarnej Fideszu poinformował w czwartek rano, że partia wystąpiła już z wnioskiem o konsultacje, zaznaczając, że "plan Sorosa" w dalszej perspektywie wpłynie na życie, tożsamość i bezpieczeństwo Węgrów.

Jak twierdzi Kosa, plan przewiduje m.in. przyjmowanie w Europie miliona imigrantów rocznie i obowiązkowe rozdzielenie przyjmowanych osób między państwa członkowskie Unii, bez górnego limitu. To również likwidacja ogrodzenia na południowej granicy Węgier i 29 tysięcy euro dla każdego imigranta. Przewodniczący frakcji parlamentarnej dodał również, że na wsparcie finansowe migrantów kraje Unii Europejskiej musiałyby zaciągnąć kredyt na kwotę rzędu 30 mld euro. 

Sesja wyjazdowa Fideszu i będącej z nim w koalicji Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej odbywa się w Velence, ok. 50 km na południowy zachód od Budapesztu. Te informacje Lajos Kosa przedstawił podczas konferencji prasowej. Polityk odniósł się również do orzeczenia unijnego Trybunału Sprawiedliwości. TSUE oddalił skargi Słowacji i Węgier na decyzję Rady UE w sprawie obowiązkowej relokacji uchodźców. Kosa ocenił to jako "szerokie otwarcie drzwi dla planu Sorosa". Unijny komisarz ds. migracji, Dimitris Awramopulos oświadczył bowiem, że rozpoczyna się przygotowywanie stałego mechanizmu relokacyjnego bez górnej granicy relokowanych osób. Komisja Europejska ma nadal pracować nad przyjęciem bardziej sprawiedliwych regulacji w kwestii migracji. W ocenie węgierskiego polityka, każde posunięcie Komisji w tej kwestii ma wskazywać na realizację "planu Sorosa", dlatego konieczne jest przeprowadzenie narodowych konsultacji. Lajos Kosa uważa, że europejska lewica chce wprowadzić ludzi w błąd. 

„Kłamią teraz, że nie ma planu Sorosa”, tak jak w 2015 roku kłamali, że nie ma „fali migrantów”- stwierdził. Z kolei szef węgierskiego rządu oświadczył wczoraj, że opozycja na Węgrzech jest "kierowana z zewnątrz". W prorządowej prasie pojawiały się natomiast zarzuty wobec ugrupowań opozycyjnych, że działają one zgodnie z wolą George'a Sorosa. 

yenn/rp.pl, Fronda.pl