Były oficer służb specjalnych, Piotr Wroński na antenie Telewizji Republika mówił o zamachu terrorystycznym w Barcelonie. 

W jego ocenie jest to typowy zamach związany z Państwem Islamskim.

"Pojawiły się teksty typu, że "to może dlatego, że Katalonia walczy o suwerenność". Nie, to typowy zamach związany z ISIS i islamistami, wymierzony w ludzi. (...) Sprawca chciał przeżyć, podobnie było w Berlinie. To nie jest tak, jak np. w Pakistanie, że ktoś się wysadza w powietrze"- zwraca uwagę. Jak przypomina, inne grupy terrorystyczne mają konkretne cele. W Europie natomiast celem może być każdy z nas. 

"Każdy może być terrorystą i wszystko może być bronią. Młotek, nie zabronimy ludziom jazdy samochodami. Tamte grupy miały odpowiednie cele, tutaj celem jest każdy z nas. Każdy obiekt, każdy budynek"- podkreślił Wroński, dodając, że "to samo jest we Francji, w Londynie".

Jak twierdzi pułkownik, nie da się stwierdzić, przy tak wielkim napływie migrantów, biorąc pod uwagę kolejne pokolenia, czy to byli przybysze. Trudno też ich wszystkich zidentyfikować. 

"To byli miejscowi, uznani już obywatele. Być może to jedni z tych tzw. nachodźców, ale służby nie dają rady. Nie da się inwigilować bodajże 6 mln przyjętych ludzi, jak w Hiszpanii"- podkreślił.

Zdaniem pułkownika Wrońskiego cel zamachów jest jeden- to panowanie islamu w Europie. 

"Środki policyjne nie wystarczą. Wszystkie środki policyjne bez wsparcia politycznego nie mają sensu. Politycy do tego doprowadzili i powinni skończyć zabawę z nachodźcami i zacząć wymagać"- ocenia były oficer służb specjalnych.

JJ/Telewizja Republika, Fronda.pl