Doktor Bawer Aondo-Akaa, słynny działacz Prawicy Rzeczypospolitej rzucił wyzwanie liderowi Razem, Adrianowi Zandbergowi. Czarnoskóry, niepełnosprawny od dzieciństwa doktor teologii, który co roku bierze udział w Marszu Niepodległości domaga się debaty dotyczącej relacji polsko-żydowskich, rasizmu, faszyzmu i antysemityzmu. 

W ten sposób Aondo-Akaa odnosi się do facebookowego wpisu Zandberga. Lider lewackiej partii Razem zarzucił polskim władzom, a także prawicowym dziennikarzom i publicystom rasizm i antysemityzm. 

"Znany redaktor pisze o żydowskich "chciwych parchach". Inny dziennikarz wzywa w radio do oddawania polskich paszportów. Krytykom rządu zaleca wystąpienie o obywatelstwo Izraela. W telewizji "zwykły człowiek z ulicy" obraża Sandauera i odmawia mu prawa do bycia Polakiem. Z ekranu wylewa się antysemicki ściek"-atakuje Zandberg. Lewicowy polityk "zapomniał" chyba, że zachowanie "zwykłego człowieka z ulicy" wobec doktora Adama Sandauera w programie "Studio Polska" spotkało się ze stanowczym potępieniem, zarówno ze strony prowadzących, jak i dużej części widowni oraz gości. Kiedy Sandauer chciał opuścić studio, wyszła do niego jedna z prowadzących, Magdalena Ogórek, a za nią- inny gość programu, opozycjonista czasów PRL, Adam Borowski. Ostatecznie fizyk, który, choć jego matka była Żydówką, czuje się w stu procentach Polakiem, ma polskie obywatelstwo i piękną kartę opozycyjną z czasów PRL, wrócił do studia, a widownia zareagowała brawami. 

„Rekonstrukcja historyczna Marca 68? Nie, ten brunatny szlam cieknie z mediów narodowych dzisiaj”-dodał Zandberg. Dość ciekawe jest samo to, że właśnie lider partii Razem odwołuje się do Marca '68...

Jak odpowiedział Bawer Aondo-Akaa? 

"Proszę Państwa, jeśli jakiś szlachetny człowiek ma jakikolwiek kontakt do partii (neobolszewickiej) 'Razem' oraz do Pana Adrian Zandberga (zachowujacemu się jakby był ideologiem gender), że rzucam rękawicę i zapraszam do wzięcia udziału w debacie dotyczącej poniższych bardzo nieuczciwych stwierdzeń"-napisał na Facebooku prawicowy działacz. 

Jak dodał Aondo-Akaa, obojętne są mu takie szczegóły, jak miejsce, czas czy prowadzący debaty. Najważniejsze, aby dyskusja była merytoryczna i nie odbywała się "na czynnym wulkanie".

„ Wszyscy proszę Państwa, rzetelnie troszczmy się o naszą Najjaśniejszą Rzeczpospolitą Polskę. Z Panem Bogiem!!!”-zakończył słynny uczestnik Marszu Niepodległości.

Jeżeli dojdzie do takiej debaty, to można się spodziewać, że będzie naprawdę ciekawa! 

yenn/Facebook, Fronda.pl