Poputczik Putina aktor Gerard Depardieu oskarżony został o gwałt i molestowanie seksualne. Takie czyny zarzuca mu młoda, francuska aktorka. Czyżby podobnych barbarzyńskich manier nauczył się Depardieu na Kremlu? Niewykluczone - nie ma chyba lepszego na świecie miejsca, by szkolić się w rozmaitych bezeceństwach!

O oskarżeniach pod adresem Depardieu informuje brytyjskastacja BBC, powołując się na francuskie źródła sądowe. Sam aktor jednak wszystkiemu zaprzecza. Sprawa jest świeża, bo skarga wpłynęła dopiero w poniedziałek, 27. sierpnia. Zajmuje się nią sąd w Paryżu. Adwokat Depardieu przekonuje, iż jest on niewinny. Tymczasem 22-letnia francuska aktorka twierdzi, że Depardieu zgwałcił ją w jednej ze swoich paryskich rezydencji.

W roku 2013 Depardieu przyjął rosyjskie obywatelstwo, uciekając przed wysokimi podatkami w swojej ojczyźnie. Putin przyjął go z otwartymi ramionami. Ten krwawy dyktator potrzebuje podobnych Depardieu czy Seagalowi twarzy, by uwiarygadniać swój reżim.

mod/tvp info, fronda.pl