Wszystko zaczęło się od tego wpisu posła Tarczyńskiego:

Późnniej do akcji wkroczył Tomasz Lis:

Po tych wpisach zawrzało. Dziś Ryszard Terlecki szef klubu PiS oświadczył: 

- To skandaliczna wypowiedź. My nie akceptujemy takiego języka, takich form reagowania nawet na ostre wypowiedzi innych polityków. Skierowaliśmy tę sprawę do naszej wewnętrznej klubowej komisji, która się takimi sprawami zajmuje i mam nadzieję, że poseł zostanie przywołany do porządku. To trzeba pytać komisję dyscyplinarną, która podejmie prace. Trudno w tej chwili ocenić stan pana posła, czy to była wypowiedź, która świadczy o jego nieodpowiedzialności, czy też o jakimś chwilowym zaburzeniu emocjonalnym czy umysłowym"

Trzeba przyznać, że posła Tarczyńskiego poniosło. Politykom nie można emocjonalnie podchodzić nawet do tego, co mówią takie postacie jak Wałęsa czy Lis. Więcej spokoju! Tym się wygra!

philo