„Na przestrzeni lat czytałem wiele absurdów na temat Polski, ale prezydent Putin przebił wszystko, mówiąc że Polska być może jest nawet współodpowiedzialna za wybuch II wojny światowej” - powiedział wczoraj premier Mateusz Morawiecki zapytany o to, jakie największe kłamstwo na temat Polski zdarzyło mu się przeczytać w prasie zagranicznej.
W transmitowanej w internecie rozmowie ze Stefanem Tompsonem i Patrickiem Neyem, którzy są miłośnikami Polski, premier podkreślił, że wspomniany absurd jest tak wielki, że:
„[…] trudno sobie wyobrazić taką konstrukcję, która mogłaby być rzeczywista i spójna, a jednak próbowano coś takiego zrobić”.
Szef polskiego rządu wyraził też nadzieję, że polskiemu rządowi udało się szybko wypunktować wspomniane nonsensy oraz pokazać, jaka była rzeczywistość jeśli chodzi o lato i jesień 1939 roku.
Jak pamiętamy, pod koniec grudnia ubiegłego roku prezydent Rosji Władimir Putin stwierdził między innymi, że II wojnę światową wywołał, jego zdaniem, wcale nie pakt Ribbentrop-Mołotow, ale pakt monachijski z 1938 roku, a Polska wykorzystała układ do realizacji roszczeń terytorialnych wobec Zaolzia.
Jak zaznaczył polski premier, w pierwszej chwili słowa Putina przyjął z niedowierzaniem. Potem jednak:
„[…] kiedy te tak zwane nowe odkrycia się powtarzały, wiedziałem, że mam do czynienia z prastarą rosyjską metodą propagandy”.
Szef polskiego rządu przypomniałteż, że jeszcze przed kilkoma laty pojawiały się znacznie częściej informacje o „polskich obozach śmierci” czy też współwinie Polski jeśli chodzi o Holokaust.
„Dziś coraz więcej mówi się o prawdzie wołyńskiej, winie i zbrodni niemieckiej”
- dodał Mateusz Morawiecki i podkreślił, że widzi ogromną zmianę na lepsze.
Cała rozmowa dostępna jest poniżej:
dam/PAP,Fronda.pl