To, czego w tej chwili najbardziej powinniśmy się wystrzegać, to podziału” – mówił na temat sytuacji w Unii Europejskiej w obliczu pandemii koronawirusa premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Dalej szef polskiego rządu podkreślił:

Tymczasem nie ma lepszej i gorszej Europy. Jest jedna Europa, która potrzebuje solidarności i współpracy, bo tylko tak może wyjść z tego kryzysu silniejsza”.

Jak zaznaczył:

Fakt, że w ostatnich latach Polska oraz kraje Grupy Wyszehradzkiej rozwijały się najprężniej, sprawia, że w tym trudnym czasie możemy przynieść wspólnocie europejskiej więcej siły i świeżości”.

Morawiecki wyraził także nadzieję, że chęć uruchamiania „dwóch prędkości” w UE w ostatnich latach w owej nowej sytuacji zostanie zupełnie odrzucona, ponieważ:

[…] powodzenia działań antykryzysowych jest przestrzeganie zasady solidarności wszystkich państw należących do UE”.

Premier przyznał, że z pewnością w ostatnich czasach został naruszony kredyt zaufania między partnerami w USA i Unii Europejskiej, jednak on sam woli się wstrzymać z szukaniem winnych, szczególnie z szukaniem ich po jednej tylko ze stron. Przypomniał, że zarówno Europa, jak i Stany Zjednoczone dzielą te same wartości, a więc demokrację, wolność czy ludzką godność i prawa człowieka. Podkreślił, że jeżeli chcemy aby owe wartości trwały oraz rozwijały się, współpraca euroatlantycka jest konieczna.

Dalej dodał:

Żyjemy w czasach zmian, niestabilności, w groźnej i dynamicznej epoce. Europa musi zadbać o swoje bezpieczeństwo”.

Morawiecki wskazał, że owa „architektura europejskiego i światowego bezpieczeństwa” jest niemal nie do wyobrażenia bez udziału USA. Warunkiem sprawiedliwego porządku światowego jest zdaniem premiera rozsądna współpraca USA oraz Europy.

W wywiadzie poruszony został też między innymi wątek wyborów prezydenckich. Premier przyznał, że to oczywiście wyzwanie polityczne w związku z trwającą epidemią koronawirusa, jednak jak przypomniał – również inne kraje stawały przed koniecznością organizacji procedury wyborczej – Niemcy, Francja czy Szwajcaria. Dodał, że większa temperatura dyskusji nad formą wyborów w Polsce wynika z faktu, że chodzi o wybory ogólnokrajowe.

dam/300polityka.pl,Fronda.pl