- O wyniku Trzaskowskiego nie zadecydował jeden duży błąd. Zadecydowało wiele różnych, mniejszych - mówi w wywiadzie dla "Przeglądu" prof. Jarosław Flis
Jednak jako jeden z głównych problemów, którzy zauważa profesor w działaniach sztabu kandydata Platformy Obywatelskiej była „ludofobia” oraz przesadne i aroganckie pokazywania samych siebie jako elity patrycjuszy, do której poziomu zwykły obywatel nigdy się nie wzniesie.
Profesor powiedział:
- Problemem patrycjuszy jest przekonanie, że wyborców się edukuje. Że się ich ewangelizuje. I że wybory są świetną okazją do uczenia Polaków tolerancji i wszystkich innych punktów postępowej agendy
Dodaje też:
- W Polsce „wyborcy środka” to umiarkowany elektorat konserwatywny. Jeśli spojrzeć na samoidentyfikację wyborców, na osiach lewica-prawica i solidarni-liberalni, środek znajdziemy na najbardziej konserwatywnym skrzydle Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Gdy chce się zdobyć ponad połowę głosów, właśnie tych trzeba przyciągnąć. Tam jest te pół miliona, które przechyliło szalę
Dalej profesor wyjaśnia:
- Problemem okazało się podejście patrycjuszy do ludu. Czyli bardzo widoczna „ludofobia”, która jest jedną ze składowych tożsamości polskiego patrycjatu. Sączy się ona do uszu ludu od dekad. Te oskarżenia o wieśniactwo, że „Janusze”, „słoiki” itd. Tylko że patrycjatu jest mało, a ludu jest większość
Profesor podkreśla:
- Trudno z poczuciem wyższości walczyć o poparcie większości. Jak bowiem media liberalne przedstawiały wybory? Opisywały je przez pryzmat walki młodych wykształconych z wielkich miast z wiejskimi ciemniakami. Dlatego to, że Trzaskowski ma 30% na wsi, i tak zakrawa na cud
Prof. Flis jako jeden z kluczowych błędów Rafała Trzaskowskiego i jego sztabu wymienia nie pojechanie na debatę do Końkich. Uważa, że wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski dał się podpuścić i swoi zwolennikom i również telewizji TVN.
Postawę Trzaskowskiego kwituje on następująco:
- Nauka szacunku dla odbiorców i uznanie realiów są jeszcze dużą lekcją do przerobienia dla tych, którzy uważają się za oświeconych
mp/onet/przegląd