„Otóż Unia Europejska bohatersko stawia czoła kryzysowi energetycznemu. A skąd się wziął ów kryzys energetyczny? Pomijając już bujdy o wpływie człowieka na ocieplenie klimatu wskutek nadmiernej emisji CO2 (to właśnie powoli obalają kolejni znaczący amerykańscy uczeni), jest oczywiste że to właśnie bohaterska walka Brukseli z "zagrożeniem klimatycznym", doprowadziła do obserwowanego (a przede wszystkim odczuwanego) energetycznego Armagedonu” – pisze na Facebooku prof. Grzegorz Górski.

Prawnik przypomina słynną definicję socjalizmu Stefana Kisielewskiego, wedle której jest to ustrój, w którym bohatersko rozwiązuje się przez siebie stworzone problemu. Zdaniem prof. Grzegorza Górskiego na takiej właśnie zasadzie działa obecnie Unia Europejska, która „bohatersko” walczy z „energetycznym Armagedonem”, do którego sama doprowadziła.

- „Ponieważ przez kilka ostatnich latach swoimi nieodpowiedzialnymi działaniami Bruksela doprowadziła do obłożenia najtańszej energii węglowej idącymi już w setki procent od podstawowej ceny opłatami karnymi, jest ona dzisiaj droższa niż dotowana produkcja energii z kapryśnych źródeł odnawialnych.

A ponieważ Bruksela nie jest w stanie wpływać na to czy wiatr wieje a słońce świeci, no to mamy co mamy. A skutki tej głupoty wykorzystują dziś producenci gazu i węgla (głównie Rosja i Australia), którzy pompują ceny surowców”

- podkreśla autor.

W odpowiedzi na kryzys Unia Europejska proponuje m.in. wsparcie dla konsumentów i przedsiębiorstw najbardziej dotkniętych wzrostem cen. Mają to być np. specjalne bony czy częściowe opłacanie rachunków.

- „I teraz najważniejsze - kto da na to kasę? Tego na razie nie wiemy, a znając tempo pracy Brukseli, to większość z tych wspaniałych lekarstw wejdzie w życie jak już nie będzie co zbierać”

- zauważa prof. Górski.

- „Wnioski nasuwają się same. Brońmy naszego naturalnego potencjału energetycznego, opóźniajmy zamykanie kopalni i elektrowni węglowych i budujmy elektrownie atomowe. Blokujmy wszystkimi możliwymi środkami kolejne idiotyzmy spod znaku Timmermansa. Europa, ta prawdziwa, będzie wkrótce nam za to dziękować. Że to my ratowaliśmy ją (znowu) od bolszewickich aberracji

- podsumowuje.

kak/Facebook – Grzegorz Gorski