Tego chyba nikt się nie spodziewał. Polityk Platformy Obywatelskiej Jacek Rostowski otwarcie staje po stronie Polski ws. kryzysu migracyjnego. Były minister finansów na łamach „Financial Times” powiedział: "Zachodni Europejczycy oddają się orgii świętoszkowatości w sprawie kryzysu związanego z syryjskimi uchodźcami, a wschodni Europejczycy stali się ulubionym chłopcem do bicia. Solidarność i własne interesy nie wymagają od krajów przyjęcia kwot uchodźców, czy to obowiązkowych, czy nie". 

I co najważniejsze, Rostowski krytykuje Niemcy: "Podczas gdy uchodźcy mają prawo do azylu, to jest całkiem naturalne, że chcą więcej: możliwości dobrze płatnej pracy (a jeśli jej nie mogą znaleźć, to zasiłków socjalnych) w bogatych krajach północnej Europy. (…) Teraz gdy konsekwencje stały się jasne, Niemcy próbują powstrzymać napływ uchodźców poprzez podkreślanie, że zasady porozumienia z Dublina mają być przestrzegane, a jednocześnie nawołując do obowiązkowych kwot, które nie mają podstaw w tych przepisach".

Widać, że nawet ludzie z PO potrafią coś mądrego powiedzieć na temat zagrożenia jakie kryje się wśród nielegalnych imigrantów. 

mm/Fakt.pl