Pomoc dla rolników, którą po wielkiej suszy zaproponował rząd, nie obejmie hodowców bydła. Oznacza to wyrok dla producentów mleka i wołowiny. Szykuje się poważna zapaść. 


Od kilku dni rolnicy zajmujący się produkcją trzody chlewnej i bydła biją na alarm. Rząd nie ma dla nich żadnej pomocy związanej klęską suszy, która dotknęła nasz kraj. Ta gałąź rolnictwa jest szczególnie dotknięta przez brak opadów. Produkcja roślinna jest bowiem dla tych gospodarstw działalnością poboczną. Płody przeznaczają na paszę dla hodowanych zwierząt. – Susza mocno odbiła się na uprawie kukurydzy i użytków zielonych. Jest absolutnie realna obawa, że część rolników nie będzie w stanie wyżywić swoich zwierząt – mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" Krzysztof Ardanowski, wiceprzewodniczący komisji rolnictwa z PiS. Wyjściem jest zakup paszy, ale na to hodowców nie stać. Susza jest bowiem kolejnym problemem, który trapi rolników. Innym jest fakt, że producenci mleka przekroczyli limity unijne, za co muszą zapłacić kary w wysokości ok. 700 mln zł. Ponadto drastycznie spadły ceny sprzedaży mleka. Często skupowane jest ono za mniej niż złotówkę za litr. Co na sytuację hodowców bydła Ministerstwo Rolnictwa? W skrócie – nic. – Minister rolnictwa i rozwoju wsi 14 sierpnia br. skierował list do unijnego komisarza ds. rolnictwa Phila Hogana z prośbą o udzielenie przez Komisję Europejską pomocy paszowej hodowcom bydła. Temat ten będzie też poruszany podczas unijnej rady ministrów ds. rolnictwa, która odbędzie się 7 września br. – poinformowało nas Ministerstwo Rolnictwa. W przyszłym tygodniu okaże się, czy komisarz będzie chciał pomóc polskim rolnikom. O tym, że niekoniecznie tak musi się stać, świadczy przykład próby zwiększenia limitów produkcji mleka. Mimo prób ilicznych wizyt w Brukseli minister Marek Sawicki nic nie wskórał. Jedyne, co wynegocjował, to rozłożenie kwoty na raty. Oznacza to, że na jesieni rolnicy będą musieli sprzedawać krowy, co dodatkowo pogłębi kryzys na rynku wołowiny.

TW


Źródło: Gazeta Polska codziennie