Długo można by komentować wydarzenia, do których doszło podczas wczorajszego Marsz Niepodległości. Skupmy jednak uwagę na niewielkim, aczkolwiek zastawiającym wycinku rzeczywistości, mianowicie na postawie samych organizatorów względem zadymiarzy.

Jeszcze wczoraj, podczas wiecu kończącego manifestację, narodowcy nie szczędzili ostrych słów na temat chuliganów w kominiarkach. Nazywali ich „debilami”, a nawet „ćwierć-mózgami”. Dla obserwatorów był to dość jasny przekaz – odcinamy się od tych, którzy zdemolowali część miasta, rzucali się na policjantów i narazili na niebezpieczeństwo ludzi, którzy chcieli w spokoju wziąć udział w patriotycznej manifestacji.

Wojna chuliganów skończyła się licznymi zatrzymaniami – jak podaje dziś warszawski ratusz i stołeczna policja nawet 270 osób zostało zatrzymanych. I tutaj pojawia się zastanawiająca reakcja organizatorów, którzy są przekonani, że... część kiboli i wandali została zatrzymana niesłusznie.

„Czołem Wielkiej Polsce! Wiemy o wielu zatrzymaniach i różnych sytuacjach, w których brała udział policja. Dlatego zachęcamy do wpłacania darowizn na konto Stowarzyszenia Marszu Niepodległości, w celu udzielania pomocy prawnej osobom poszkodowanym przez policję” - taki wpis pojawił się jeszcze wczoraj wieczorem na oficjalnym fanpage Marszu Niepodległości. Narodowcy podali też numer konta, na które można słać pieniądze.

To oczywiście wywołało konsternację samych fanów Marszu Niepodległości. W komentarzach pytają oni, czy organizatorzy zamierzają „pomagać tym w kominiarkach”. Inny użytkownik pisze: „A ja proponuję aby - jeśli jesteście patriotami - domagali się wyjątkowo ostrych i dotkliwych kar dla zadymiarzy. No chyba że z nimi trzymacie”. Kolejny internauta dodaje: „Wpłacać pieniądze pytanie na kogo? Na debili o których mówił Adam Małecki ze straży marszu? Na śmieci typu tych atakujących marsz, lejących jakiegoś dziadka? Przestańcie wreszcie kłamać zwalając co roku winę na prowokatorów, miejcie odwagę nazwać rzeczy po imieniu jak zrobił Małecki (brawa dla niego!) Robert Winnicki niech nie kłamie, że lewaccy prowokatorzy. Nazwijcie patolstwo patolstwem i miejcie odwagę ich skrytykować wprost - oczekuję tego od liderów RN. Bo co roku jest zaklinanie rzeczywistości. Nigdy ich nie skrytykowano - patologię wśród uczestników, tylko się pieprzy bzdury o policyjnych prowokatorach”.

Dziś w rozmowie z Natemat.pl Krzysztof Bosak niejako zrzuca z organizatorów odpowiedzialność za niebezpieczne sytuacje, do jakich doszło podczas Marszu. „Sądzę, że nie można na nas przerzucać odpowiedzialności za rozwiązanie problemu kryminalnego. Chcę podziękować tym, którzy wpłacili pieniądze na organizację, wyposażenie Straży i nagłośnienie”. Czy jednak kogoś to przekonuje?

MaR

Ps. Co więcej, organizatorzy marszu tak pięknie odcinają się od chuliganów w kominiarkach, podczas gdy w internetowym sklepie z patriotyczną odzieżą (promowanym zresztą przez organizatorów) można bez problemu znaleźć szalik zakrywający twarz po same oczy z logiem Marszu Niepodległości (zob. zdjęcie w w tym newsie). To jak to jest, panowie Bosak, Winnicki, Tumanowicz i Zawisza?