Minister zdrowia, Łukasz Szumowski poinformował opinię publiczną na temat skali zagrożenia związanego z awarią kolektorów oczyszczalni ścieków "Czajka". 

W związku z awarią dwóch rurociągów władze Warszawy poinformowały o "kontrolowanym" spuście nieczystości do Wisły. Dziś w mediach pojawiły się nowe doniesienia w tej sprawie. Wielu mieszkańców Warszawy i okolicznych miejscowości obawia się o swoje bezpieczeństwo. 

"Próbki wody pitnej, pobrane w Płocku, na razie nie wykazały odstępstw od normy"-zapewnił minister zdrowia, Łukasz Szumowski, jednoczeście podkreślając, że mimo to wodę powinno się dobrze przegotować przed spożyciem. Szumowski uczestniczył w posiedzeniu sztabu kryzysowego w Płocku. W posiedzeniu sztabu wzięli udział m.in. główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas, wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera oraz prezydent Płocka Andrzej Nowakowski. Szef resortu zdrowia poinformował w Płocku, że stężenie zanieczyszczeń wynosi w Wiśle litr na sto litrów wody.

Jak zapewnił Łukasz Szumowski, próbki wody trafiającej do płockich wodociągów pobierane są trzy razy dziennie. Minister wskazał przy tym, że resort zdrowia dotychczas nie został poinformowany o składzie zrzutu, który dostał się do Wisły. 

"Nie otrzymaliśmy takiej informacji od prezydenta Warszawy. Przepływ informacji jest kluczowy, byśmy mogli reagować zawczasu"-mówił polityk. 

"Wisła jest miejscem, gdzie odbywa się rekreacja i często łowimy ryby. W tej chwili nie róbmy tego, nie kąpmy się w Wiśle, nie łówmy ryb. Powinniśmy poczekać, aż sytuacja w Warszawie zostanie opanowana i zrzut nieczystości do Wisły się zakończy"-apelował minister, zapewniając jednocześnie, że służby mundurowe są gotowe do działania, gdyby miało dojść do pogorszenia się sytuacji. Zapewniono również miejsca na oddziałach zakaźnych szpitali.

"Sytuacja jest kryzysowa, ale działamy wspólnie, żeby zabezpieczyć mieszkańców."-przekonywał Łukasz Szumowski. 

Szef MZ zaznaczył przy tym, że choć sytuacji nie da się porównać do Czarnobyla, to nie można zaprzeczyć, że mamy do czynienia z katastrofą.

yenn/PAP, Fronda.pl