Nie rozumiem, skąd zdziwienie, że pani minister Kolarska-Bobińska po chamsku zaatakowała redaktora Semkę, czepiając się jego figury. Przecież obóz miłości od dawna już porzucił wszelką dyskusję ad rem i najchętniej naparza ad personam.

Prawo i Sprawiedliwość jeśli atakuje,to ad rem – skłamaliście, oszukaliście, fałszujecie, szkodzicie, stoicie tam, gdzie ZOMO...

Ostro, ale jest to atak na postawy, zachowania. Nie ma w Prawie i Sprawiedliwości obyczaju śmiania się z cudzego garbu, obrażania godności człowieka.

A partia miłości wali na odlew – oszołomy, schizofrenicy, paranoicy, bydło, watahy, kurduple, ścierwa, szmaty, śmiecie, grubasy, kaszaloty...

Pani profesor minister Lena Kolarska-Bobińska tylko się wpisała w styl polemiczny, od dawna w Platformie stosowany.

Janusz Wojciechowski/Salon24.pl