Decyzją warszawskiego sądu, „Margot" czyli jeden ze sprawców ataku na furgonetkę fundacji Pro-Prawo do Życia trafi do aresztu na dwa miesiące. Warto przy tym dodać, że jest on jedym ze współsprawców profanacji figury Chrystusa Króla na Krawkowskim Przedmieściu w Warszawie. 

Furgonetka Fundacji Pro została zatrzymana w trasie, a następnie zniszczona przez grupę osób. Kiedy przejeżdżała przez ulicę Wilczą w Warszawie została zatrzymana przez jedną z osób, które później uczestniczyły w zajściu. Szybko dołączyły kolejne osoby, które wyłamały lusterka, wyrwały przykręcone blachy rejestracyjne, pomalowały szyby i zerwały baner "anty-LGBT", a na koniec poprzebijały opony. Na samochodzie sprawcy napisali "Stop Bzdurom".

Pobity został także kierowca furgonetki.

O tym ataku jakiś czas temu mówiła prawnik i działaczka pro life Małgorzata Korzekwa-Kaliszuk:

- Aktywiści lgbt zaatakowali furgonetkę Fundacji Pro Prawo do Życia, pobili kierowcę i pochwalili się tym w internecie. Do jednego ze sprawców zawitała Policja. Lewicowe media rozkręcają histerię o prześladowaniach społeczności lgbt. Tak się robi z agresorów ofiary dyskryminacji.

Po dzisiejszym wyroku sądu, na swoim profilu na Twitterze, Anna Maria Żukowska napisała:

- Jesteśmy pod siedzibą @KPH_official, żeby wesprzeć #Margo w trudnym momencie: Za chwilę przyjedzie policja by odwieźć ją do aresztu, jednak dostała 2 miesiące za pierwszą sprawę (furgonetki)

Sytuacja wygląda tak, krótko mówiąc, ze młodzi ludzie dając się uwieść jakiejś kompletnie bzdurnej ideologii, następnie są wykorzystywani przez tą ideologią, a na końcu pozostawiani sami sobie. Tak działa lewica, gender i inne neomarksistowskie współczesne twory.

mp/twitter/tysol.pl/fronda.pl